sobota, 16 czerwca 2012

Dla Polski - Matka Boska Częstochowska



Witam was dzieci moje, wita was umęczona patronka waszego kraju. Przez wiele lat me serce krwawiło razem z wami. Byłam z wami przez te wszystkie lata bólu, wojny i cierpienia. Byłam z wami i z wami cierpiałam. Cierpiałam z każdym umierającym dzieckiem, z każdą umęczoną, zbolałą duszą. Bomby rozrywały moje serce wiele, wiele razy. Pociski od kul przeszywały moje ciało. Wiele razy płonęłam w piecu krematoryjnym. Wiele razy strzelano w tył mojej głowy. To wszystko przeżywałam z wami. Ja, wasza Matka, wasza Patronka.
Ale już dosyć, już wystarczy cierpień, wystarczy śmierci, bólu i strachu. Nastał dla was świt. Moje serce jest coraz radośniejsze, mimo że macie w sobie jeszcze wiele niepotrzebnych energii. Czas otrząsnąć się ze złego snu. Nadchodzi świt, Polacy obudźcie się. Wyjrzyjcie z domów, uśmiechnijcie się do sąsiada, pogłaszczcie z miłością psa. Przestańcie narzekać, przestańcie ubolewać nad waszym losem. Jesteście pięknym i dumnym narodem. Dzielnym, walecznym i odważnym, tylko zechciejcie wreszcie to zobaczyć, uwierzyć w to. Rozejrzyjcie się dookoła. Jaki piękny jest wasz kraj, jaki żyzny i bogaty. Trzeba wam tylko umiłować tą waszą ziemię, i to co wam daje. Umiłować ludzi, którzy na niej mieszkają, umiłować zwierzęta i wszystko co na niej żyje. Uśmiechnijcie się do siebie, uśmiechnijcie się do mnie, do waszej pięknej, dumnej Ojczyzny. Dość już cierpień. Nastał świt. Powitajcie go z uśmiechem na ustach, z radością w sercu, z miłością do waszych braci. Tylko tak możecie zbudować piękny, bezpieczny dom dla siebie i swoich dzieci. One już na szczęście nie niosą waszego bagażu karmy. One już są dziećmi świtu, im już wojna nie śni się po nocach, nie znają tego strachu, bólu i lęku. Już nie muszą się bać. Mogą i chcą być szczęśliwe. I one tego dokonają. Już to robią powolutku, już zmieniają wasze serca i dusze. Dzieci Świtu – dbajcie o nie, chrońcie je, a wasz kraj będzie waszym rajem.
Przytulam was do swego serca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz