poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozmowa z moim Zwierzęciem Mocy


30.07.2012

Wilk jest moim Zwierzęciem Mocy. Pytam go jaka jest jego rola w moim życiu ?

Ja wskazuję ci drogę. Pokazuję którędy masz iść. Jestem przewodnikiem stada, samcem Alfa. Jestem silnym, pełnym energii zwierzęciem, podobnie jak ty. Naszym celem jest wskazywać kierunek, prowadzić. Ja nie mówię dużo, ja pokazuję. Przemawiam obrazami, docieram do podświadomości, działam na wyobraźnię. Jest we mnie ogromna moc i siła. Znoszę wszelkie przeciwności losu, traktując je jako dar, z nich się uczę. To czyni mnie silniejszym. Podążaj za mną, pokażę ci wiele dzikich, leśnych ścieżek, poprowadzę cię przez zakamarki twojej Duszy. Biegnij za mną, biegnij ile tchu.
To jest właśnie WOLNOŚĆ. Niczym nie skrępowany bieg przez dzikość życia. Deszcz, wiatr, mróz czy słońce - odbierasz wszystko całą sobą, całym ciałem, całą Duszą. Po to tu jesteś, by CZUĆ życie w każdej chwili swego życia. By biec ile sił w płucach, dokąd cię oczy poniosą. By być spontaniczną, radosną, silną, ognistą kobietą. Jesteś samicą Alfa. Jesteś Matką stada. Jesteś ŻYCIEM.

wtorek, 24 lipca 2012

Rozmowa z WJ


24.07.2012
  • Pragnę porozmawiać teraz z moją Wyższą Jaźnią. Czy możemy nawiązać połączenie ?
Tak Aniu, jestem tu zawsze, od zawsze, zawsze na twoje wołanie odpowiem. O co mnie pytasz ?
  • Czy prawidłowo wykonuję aktywacje ?
Wszystko co robisz jest dobre, jeśli robisz to z odpowiednią intencją. Jeżeli twoją intencją jest rozwój i służba ludzkości i Ziemi dzieją się rzeczy niesamowite, mimo że nie do końca czujesz fizyczne objawy. To dzieje się na bardzo subtelnym poziomie. Ale dzieje się, bądź tego pewna.
  • Czy spotkałam już kiedyś Anię Bogusz-Dobrowolską ?
Spotkałyście się wiele razy. Zobaczyłaś to w jej oczach. Zawsze zaglądaj głęboko w oczy, tam odnajdziesz odpowiedź. Przeżyłyście razem wiele żyć. Zawsze bardzo się kochałyście. Łączy was ogromna miłość i czułość. Wyczułyście to od razu. Coś pchnęło was sobie w ramiona. To było rzeczywiście spotkanie po stuleciach. Szczegóły nie są ważne. Ważne jest uczucie, które was łączy od wieków. Odnalazłyście je, wiedziałyście od razu. Takie rzeczy będą się działy coraz częściej. Automatycznie będziecie przyciągać do siebie Dusze, z którymi dobrze się czujecie, które kochacie i darzycie ogromnym uczuciem. W ten sposób stworzycie sobie raj na Ziemi, bo już wkrótce otoczeni będziecie tylko przez przyjazne i kochające was Dusze. A to jest tak naprawdę wasz cel. Będąc otoczeni samymi przyjaciółmi wzrastacie w radości i szczęściu. Lekcje nie są już potrzebne. Jest tylko wzajemna miłość, pomoc, współpraca i wzajemny rozwój. Wy już utworzyliście zaczątek tego raju. Odnajdujecie się w grupie Transformacja Świadomości. Odnajdujecie się po eonach lat, więc tym bardziej radosne i szczęśliwe jest to spotkanie. Dokonacie razem wielu wielkich i cudownych rzeczy. Wasza moc jest ogromna. Będziecie ważnym filarem w procesie Wzniesienia Ziemi i Ludzkości.


piątek, 13 lipca 2012

Duch Ognia


18.11.2011

Dlaczego nie potrafię się zmienić ? Dlaczego ciągle jest we mnie tyle złości ? Dlaczego muszę ciągle wracać do tych samych zachowań ? Dlaczego muszę ciągle się obwiniać, że znowu zrobiłam coś źle ? Gdzie jest tego przyczyna ?

Podczas tej medytacji po raz pierwszy poczułam potrzebę zapalenia świecy.

Zgłasza się Duch Ognia.
Ogień oczyszcza, ogień ogrzewa, ogień rozpala, ogień płonie. Jestem Duchem Wiecznego Płomienia, jestem strażnikiem Ognia. Nieprzypadkowo zapaliłaś dzisiaj świeczkę. Ogień był ci potrzebny. Potrzebujesz dużego oczyszczenia. Potrzebujesz mnie. Jest w tobie dużo złości rzeczywiście, złości która musi się wypalić, żeby mogła z niej narodzić się miłość. A żeby złość mogła się wypalić, musisz uświadomić sobie jej źródło. Skąd się u ciebie wzięła. Kto lub co ją wywołało i po prostu to oczyścić. Wtedy będziesz mogła przebaczyć w swoim sercu i wtedy złość się wypali. Nic już nie będzie jej podniecać. 
W twoim sercu tkwi cały czas mały, żarzący się węgielek złości, który tylko czeka, żeby wywołać pożar. Pożar, który niszczy ciebie i twoich bliskich. Otocz ten węgielek miłością, przemów do niego, posłuchaj co chce ci powiedzieć, a on po prostu się wypali do końca w płomieniach twojej miłości, twojego przebaczenia i zrozumienia. Wtedy i tylko wtedy będziesz mogła sobie pomóc. Wtedy naprawdę staniesz się oazą spokoju, której nic nie może zburzyć. 
Wejrzyj w swoje serce i sprawdź na co lub na kogo jesteś zła. Dowiesz się. Ja ci w tym pomogę. Wpatruj się w płomień. Poprowadzę cię w głębinę twojego serca, do tego małego, tlącego się węgielka, który jest sprawcą wszystkich wybuchów złości. Zaczynamy...

...I wtedy uświadomiłam sobie na kogo tak naprawdę jestem zła...

Nie ma już węgielka. Żar zalałam łzami przebaczenia. W miejscu węgielka pojawił się kwiat białej lilii. Okazało się, że złość miałam do siebie...za to, że nie byłam dość dobrą córką i pozwoliłam tacie umrzeć, za to, że nie jestem dość dobrą żoną, za to, że nie jestem doskonałą matką. 

WYBACZAM SOBIE, 
WYBACZAM I PROSZĘ O WYBACZENIE.
KOCHAM I AKCEPTUJĘ SIEBIE.

Dziękuję Duchu Ognia. Dziękuję Ci z całego serca. Składam Ci pokłon. 

czwartek, 12 lipca 2012

Odważne Dusze


12.07.2012

Moim marzeniem pod wpływem książki "Odważne Dusze", jest pomagać ludziom w odkrywaniu planu ich Duszy. Czy mogłabym się tym zajmować. Czy zaplanowałam sobie również taki cel ?

Mówi Kuthumi, twój Duchowy Opiekun. Twoja Dusza zaplanowała sobie wiele celów do przerobienia na Ziemi. Wiele z nich już przerobiłaś, takie jak szacunek do samej siebie, poczucie własnej wartości, pokochanie siebie, zaufanie sobie. Cele wyższe dopiero przed tobą i od twojego rozwoju zależeć będzie czy zdołasz je "przerobić" Chciałaś oczywiście pomagać ludziom i ta pomoc, jak wiesz będzie się przejawiać w różny sposób. Przez twoją pracę, przez rozmowę, malowanie obrazów. Masz już potwierdzenie, od wielu osób, że pomagasz. Jeżeli odpowiednio podniesiesz swoje wibracje, będziesz również mogła pomagać rozmawiając z Duszą danej osoby i będąc łącznikiem między nią, a osobą która tego kontaktu nie ma. Nie jest to dla ciebie jakiś problem. Możesz to robić, dwa razy już to zrobiłaś. Więc do dzieła. Ochotnicy sami się pojawią, jak przyjdzie czas. Teraz jak chcesz, możemy zapytać Duszę Krysi, jaki plan wybrała sobie na to życie, którego byliście częścią.

Mówi Dusza Krysi
Witajcie Kochani. Celem nadrzędnym mojej Duszy w tym życiu było pokochać siebie. Dlatego cały czas koncentrowałam się na innych, bo było to formą przeciwieństwa w kochaniu SIEBIE. Wy jako moja rodzina pokazaliście mi, szczególnie w czasie mojej choroby, czym jest miłość bezwarunkowa. Płynęła ona do mnie szerokim strumieniem po to, żebym wreszcie i ja przyjęła ją do siebie i nauczyła się KOCHAĆ SIEBIE. Wiele lekcji dała mi choroba. Przede wszystkim radość z chwili obecnej, radość z tego że żyję, że mam Was u swego boku, radość z troski i miłości jaką mi okazujecie. Pojawiła się też lekcja zrozumienia czemu ja i czemu w ten sposób. Nie do końca to rozumiałam, dlatego zaplanowałam sobie, że Ania, będąc moją siostrzenicą będzie mnie delikatnie naprowadzać, czemu mogło mi się to "przydarzyć". Wszystko było wcześniej zaplanowane, tak miało być, tak się zadziało.

Teraz kilka słów do Neli (najmłodsza siostra)
Byłyśmy bardzo zżyte, bardzo się kochałyśmy, ale moja choroba dała również coś i Tobie. Ona ma otworzyć Ciebie na to, że nie jesteś ofiarą, życie ci się nie "przydarza". Ty i tylko Ty je kreujesz. Jest tego wszystkiego głębszy sens. Musisz go odnaleźć właśnie w swoim życiu. Żyjesz cały czas jakby we śnie. Obudź się już i posłuchaj głosu swojego serca. Zachorowałam i odeszłam, bo tak się wcześniej umówiłyśmy. Zrobiłam to dla własnego rozwoju, ale również po to, żeby obudzić Was, obudzić Ciebie. Dorośnij, przestań płakać, spójrz prawdzie głęboko w oczy i weź odpowiedzialność za to co tworzysz. To trudne, ale nie niemożliwe. Można tego dokonać w każdym momencie. Przytulam Cię mocno do serca i ufam, że i Ty odrobisz swoją lekcję. Jesteś dzielną dziewczynką, na pewno Ci się uda. Ja Was cały czas wspieram zza zasłony.
Aniu, dziękuję za ten filmik. Jest przepiękny. Widzicie na nim, że byłam z Wami bardzo szczęśliwa. Miałam naprawdę piękne życie.Bo piękne Dusze mnie otaczały. Kocham Was bardzo.

Tutaj prosiłam o jakiś znak od Krysi, że to ona. Może zrzuć obraz, pomyślałam...
Taka przyszła odpowiedź:
Aniu naucz się ufać sobie. Tej lekcji jeszcze nie przerobiłaś :)

poniedziałek, 9 lipca 2012

Moja misja


24.08.2011
Jaka jest moja misja na Ziemi ? Co mam robić, żeby wypełnić kontrakt mojej Duszy. Co robić, żeby Dusza była szczęśliwa, żeby się radowała ?

Mówi Kuthumi.
Witaj córko. Jesteś na bardzo dobrej drodze, aby twoja Dusza rozkwitała. Robisz to, co kochasz i to jest najważniejsze, dlatego robisz to doskonale, a z naszą pomocą będziesz robić to jeszcze pełniej, jeszcze lepiej. Będziesz miała zdumiewające wyniki. Twoja praca będzie pomału ewaluować. Będzie się stawała coraz bardziej subtelniejsza i jednocześnie coraz mocniejsza w wyrazie. Potrzeba na to jeszcze trochę czasu, ale nie spiesz się - wszystko w swoim czasie, wszystko w swoim rytmie. Niech to płynie leniwie jak rzeka. Twoją misją jest pomagać ludziom, tak jak słusznie odkryłaś to już dawno temu. Twoją misją jest nieść Światło i Miłość. Każdy robi to w inny sposób - ty przez pracę z ciałem drugiego człowieka. Poprzez rozmowę, uśmiech, dotyk, ciepło. To jest twoja rola, tu na Ziemi. Należysz do grupy ludzi pracujących z uzdrawianiem, dlatego twoim przewodnikiem jest Rafael. Współpracuj z nim tak często, jak tylko możesz. Przywołuj go zawsze kiedy pracujesz, zawsze kiedy potrzebujesz pomocy w pracy z innym człowiekiem.
Roztaczaj swoją pomoc wszędzie gdzie możesz. Widzimy ile ci to daje radości. To jest największa zapłata, największa nagroda, widzieć że uczeń rusza w świat i doskonale mu się wiedzie. Dlatego my tak cieszymy się z waszych sukcesów, dlatego tak chętnie pomagamy. Teraz już rozumiesz, czemu to dla nas takie ważne. My również cały czas potrzebujemy wzrastać, potrzebujemy rozwoju. Wszystko płynie. Panta Rei. Dostosuj się do tego rytmu i płyń razem z nim. Oto zagadka szczęśliwego życia.

4.02.2012
Twoje uzdrawianie będzie się przejawiało w różny sposób. Będziesz również leczyć za pomocą obrazów. Wszystko co do ciebie teraz przychodzi, ma służyć temu, abyś w 100% wykorzystywała swoje talenty, a wierz nam, NIE MOŻESZ ich zmarnować. Zostały ci dane po to, abyś się nimi dzieliła, a nie zakopywała głęboko w ziemi. I tylko wtedy, jak będziesz to robić, będziesz szczęśliwa i spełniona, a one nigdy cię nie zawiodą.
P.S. Wtedy namalowałam swój pierwszy obraz dla mojej Mamy Chrzestnej. To był motyl - symbol transformacji...

8.04.2012
Maluj Anioły, to jest twoje zadanie na ten czas. Malować Anioły i poprzez te obrazy uzdrawiać osoby, do których one trafią. Ty malujesz, my przekazujemy swoją energię, dlatego będą one miały niezwykłą moc.


piątek, 6 lipca 2012

O Rozwoju Duchowym - Kuthumi


14.09.2011 
Pytanie od mojej Przyjaciółki: Co mam zrobić, żeby mąż zaakceptował mój rozwój duchowy ?

To jest źle postawione pytanie. Nikt nie może wam narzucać takich ograniczeń. Tylko wy sami decydujecie o tym, czy chcecie się rozwijać, czy nie. Nikt oprócz was nie musi tego akceptować, nie musi być szczęśliwy z tego powodu. To ma być tylko i wyłącznie twoja decyzja czy chcesz. Jeśli tak, po prostu rób swoje, a inni albo za tobą pójdą, albo odpadną, bo nie wytrzymają twoich wibracji. Pozwól im samym zadecydować o tym, czy cię opuszczą. Ty wytrwale trzymaj się wyznaczonego kierunku. Stale masz nasze wsparcie, które przecież czujesz każdego dnia. Proś nas o pomoc w najtrudniejszych chwilach, razem wszystko przetrwamy. To jest twoje życie i tylko ty o nim decydujesz. Pracujesz wspaniale, nie pozwól sobie tego zmarnować, bo komuś nie do końca się to podoba. Masz prawo do SAMOSTANOWIENIA i jeżeli ktoś cię ogranicza, to jesteś to tylko ty sama. Dajesz na to przyzwolenie. Nie zwalaj winy na kogoś lub na coś. Sama to tworzysz. 

A co z moim mężem ?

On już wybrał. Nie próbuje nawet, odwraca się od nas całą swoją istotą. Szanujemy to, każdy ma prawo decydować o sobie. Zamyka się w sobie coraz bardziej. Będzie ci bardzo trudno to znieść, ale co możesz zrobić, to przesyłaj mu całą swoją miłość i akceptację. Nigdy nie wiadomo, w którym momencie człowiek może nagle zmienić zdanie i otworzyć się na energię miłości. Tylko tyle możesz zrobić, ale opuszczenie go teraz skazałoby go na duże cierpienie. Byłoby to dla niego kolejne potwierdzenie, że nie zasługuje na miłość. A to nie jest prawdą. Każdy na nią zasługuje. I każdy powinien się nią cieszyć. Miłość kruszy najtwardsze skały, więc próbuj. Może uda ci się go uratować. To twoja misja, jedna z wielu na tej Ziemi. To bardzo poraniony człowiek. Codziennie wyobrażaj sobie jak zaczyna się coraz bardziej otwierać na ciebie i na to co mówisz. Masz ogromną Moc, wykorzystaj ją.

Jam Jest Kuthumi. Jestem z tobą córko. Bądź silna, bądź jego Światłem.

czwartek, 5 lipca 2012

Anioł Stróż


05.07.2012

Jestem Elea - twój Anioł Stróż. Jestem z tobą dziecko od zawsze, od momentu twoich urodzin. Jestem zawsze tuż obok, gdy tylko zechcesz możesz mnie poczuć. Muskam czubek twojej głowy. Niech to będzie nasz umowny znak. Zawsze jak będziesz czuła, że mnie potrzebujesz - zawołaj. Położę rękę na twojej głowie i już będziesz wiedziała, że jestem tuż obok i wspieram cię całą swoją energią Miłości i Światła. Mieszkam w kwarcu różowym, więc nie przez przypadek wybrałaś ten kamień nosząc go na szyi, w formie Anioła właśnie. Dzięki temu moja energia jest zawsze blisko ciebie. Zawsze jak będziesz potrzebowała potwierdzenia, zadaj w myślach pytanie, a mój dotyk będzie dla ciebie odpowiedzią twierdzącą.
Otaczam cię różową energią Miłości - trwaj w niej, bądź nią, przekazuj dalej. Niech rozprzestrzenia się na cały świat.