piątek, 13 lipca 2012

Duch Ognia


18.11.2011

Dlaczego nie potrafię się zmienić ? Dlaczego ciągle jest we mnie tyle złości ? Dlaczego muszę ciągle wracać do tych samych zachowań ? Dlaczego muszę ciągle się obwiniać, że znowu zrobiłam coś źle ? Gdzie jest tego przyczyna ?

Podczas tej medytacji po raz pierwszy poczułam potrzebę zapalenia świecy.

Zgłasza się Duch Ognia.
Ogień oczyszcza, ogień ogrzewa, ogień rozpala, ogień płonie. Jestem Duchem Wiecznego Płomienia, jestem strażnikiem Ognia. Nieprzypadkowo zapaliłaś dzisiaj świeczkę. Ogień był ci potrzebny. Potrzebujesz dużego oczyszczenia. Potrzebujesz mnie. Jest w tobie dużo złości rzeczywiście, złości która musi się wypalić, żeby mogła z niej narodzić się miłość. A żeby złość mogła się wypalić, musisz uświadomić sobie jej źródło. Skąd się u ciebie wzięła. Kto lub co ją wywołało i po prostu to oczyścić. Wtedy będziesz mogła przebaczyć w swoim sercu i wtedy złość się wypali. Nic już nie będzie jej podniecać. 
W twoim sercu tkwi cały czas mały, żarzący się węgielek złości, który tylko czeka, żeby wywołać pożar. Pożar, który niszczy ciebie i twoich bliskich. Otocz ten węgielek miłością, przemów do niego, posłuchaj co chce ci powiedzieć, a on po prostu się wypali do końca w płomieniach twojej miłości, twojego przebaczenia i zrozumienia. Wtedy i tylko wtedy będziesz mogła sobie pomóc. Wtedy naprawdę staniesz się oazą spokoju, której nic nie może zburzyć. 
Wejrzyj w swoje serce i sprawdź na co lub na kogo jesteś zła. Dowiesz się. Ja ci w tym pomogę. Wpatruj się w płomień. Poprowadzę cię w głębinę twojego serca, do tego małego, tlącego się węgielka, który jest sprawcą wszystkich wybuchów złości. Zaczynamy...

...I wtedy uświadomiłam sobie na kogo tak naprawdę jestem zła...

Nie ma już węgielka. Żar zalałam łzami przebaczenia. W miejscu węgielka pojawił się kwiat białej lilii. Okazało się, że złość miałam do siebie...za to, że nie byłam dość dobrą córką i pozwoliłam tacie umrzeć, za to, że nie jestem dość dobrą żoną, za to, że nie jestem doskonałą matką. 

WYBACZAM SOBIE, 
WYBACZAM I PROSZĘ O WYBACZENIE.
KOCHAM I AKCEPTUJĘ SIEBIE.

Dziękuję Duchu Ognia. Dziękuję Ci z całego serca. Składam Ci pokłon. 

1 komentarz:

  1. Piekne przesłanie Aniu, które pokazuje jaką drogą możemy się sami oczyścić i transformować. Naprawdę nie potrzebujemy dzisiaj mistrzów, szamanów, guru's czy nauczycieli. Jesteśmy nimi sami dla siebie. Potrzebujemy tylko ciszy i zaufania do siebie samych.
    Dziękuję Ci kochana <3

    Pozdrawiam w miłości. Namaste
    Mira

    OdpowiedzUsuń