czwartek, 12 lipca 2012

Odważne Dusze


12.07.2012

Moim marzeniem pod wpływem książki "Odważne Dusze", jest pomagać ludziom w odkrywaniu planu ich Duszy. Czy mogłabym się tym zajmować. Czy zaplanowałam sobie również taki cel ?

Mówi Kuthumi, twój Duchowy Opiekun. Twoja Dusza zaplanowała sobie wiele celów do przerobienia na Ziemi. Wiele z nich już przerobiłaś, takie jak szacunek do samej siebie, poczucie własnej wartości, pokochanie siebie, zaufanie sobie. Cele wyższe dopiero przed tobą i od twojego rozwoju zależeć będzie czy zdołasz je "przerobić" Chciałaś oczywiście pomagać ludziom i ta pomoc, jak wiesz będzie się przejawiać w różny sposób. Przez twoją pracę, przez rozmowę, malowanie obrazów. Masz już potwierdzenie, od wielu osób, że pomagasz. Jeżeli odpowiednio podniesiesz swoje wibracje, będziesz również mogła pomagać rozmawiając z Duszą danej osoby i będąc łącznikiem między nią, a osobą która tego kontaktu nie ma. Nie jest to dla ciebie jakiś problem. Możesz to robić, dwa razy już to zrobiłaś. Więc do dzieła. Ochotnicy sami się pojawią, jak przyjdzie czas. Teraz jak chcesz, możemy zapytać Duszę Krysi, jaki plan wybrała sobie na to życie, którego byliście częścią.

Mówi Dusza Krysi
Witajcie Kochani. Celem nadrzędnym mojej Duszy w tym życiu było pokochać siebie. Dlatego cały czas koncentrowałam się na innych, bo było to formą przeciwieństwa w kochaniu SIEBIE. Wy jako moja rodzina pokazaliście mi, szczególnie w czasie mojej choroby, czym jest miłość bezwarunkowa. Płynęła ona do mnie szerokim strumieniem po to, żebym wreszcie i ja przyjęła ją do siebie i nauczyła się KOCHAĆ SIEBIE. Wiele lekcji dała mi choroba. Przede wszystkim radość z chwili obecnej, radość z tego że żyję, że mam Was u swego boku, radość z troski i miłości jaką mi okazujecie. Pojawiła się też lekcja zrozumienia czemu ja i czemu w ten sposób. Nie do końca to rozumiałam, dlatego zaplanowałam sobie, że Ania, będąc moją siostrzenicą będzie mnie delikatnie naprowadzać, czemu mogło mi się to "przydarzyć". Wszystko było wcześniej zaplanowane, tak miało być, tak się zadziało.

Teraz kilka słów do Neli (najmłodsza siostra)
Byłyśmy bardzo zżyte, bardzo się kochałyśmy, ale moja choroba dała również coś i Tobie. Ona ma otworzyć Ciebie na to, że nie jesteś ofiarą, życie ci się nie "przydarza". Ty i tylko Ty je kreujesz. Jest tego wszystkiego głębszy sens. Musisz go odnaleźć właśnie w swoim życiu. Żyjesz cały czas jakby we śnie. Obudź się już i posłuchaj głosu swojego serca. Zachorowałam i odeszłam, bo tak się wcześniej umówiłyśmy. Zrobiłam to dla własnego rozwoju, ale również po to, żeby obudzić Was, obudzić Ciebie. Dorośnij, przestań płakać, spójrz prawdzie głęboko w oczy i weź odpowiedzialność za to co tworzysz. To trudne, ale nie niemożliwe. Można tego dokonać w każdym momencie. Przytulam Cię mocno do serca i ufam, że i Ty odrobisz swoją lekcję. Jesteś dzielną dziewczynką, na pewno Ci się uda. Ja Was cały czas wspieram zza zasłony.
Aniu, dziękuję za ten filmik. Jest przepiękny. Widzicie na nim, że byłam z Wami bardzo szczęśliwa. Miałam naprawdę piękne życie.Bo piękne Dusze mnie otaczały. Kocham Was bardzo.

Tutaj prosiłam o jakiś znak od Krysi, że to ona. Może zrzuć obraz, pomyślałam...
Taka przyszła odpowiedź:
Aniu naucz się ufać sobie. Tej lekcji jeszcze nie przerobiłaś :)

1 komentarz: