środa, 22 października 2014




Poczułam, że czas na nowe...Ten blog powstał z pewną intencją, której moc już osłabła. Dlatego zdecydowałam się utworzyć nowy, z nowymi energiami, świeżą głową i pomysłami. Są tam umieszczane na bieżąco wszystkie moje obrazy oraz przesłania, które poczułam, że powinny się znaleźć. 


Będę szczęśliwa jeśli zechcecie tam zajrzeć i zadomowić się :)
Oto adres nowego bloga: http://obrazyintuicyjne.wordpress.com/






piątek, 24 stycznia 2014

Pieśń Duszy


Pamiętacie jak Joszua zdjął mi jakieś zasłony z uszu ? Otóż zaczęłam dostrzegać efekty tego... Najpierw grając na misie POCZUŁAM w uszach jej wibrację. Zaskoczyło mnie to. Potem spotkałam się w swojej Piramidzie Świetlnej z pewną Istotą. Nagle w lewym uchu przez chwilę usłyszałam i POCZUŁAM dźwięk, wibrację. Potem w fizycznej rozmowie z moim nowym Przyjacielem usłyszałam słowa, które prawdopodobnie otworzyły jakąś klapkę w moim umyśle  Otóż powiedział, że często słucha swoich wibracji. A wczoraj wieczorem postanowiłam zobaczyć co się dzieje w Mieście Świętego Płomienia. Było cicho i spokojnie. Pojawił się tylko Joszua. Moją uwagę przyciągnął ucisk na prawej skroni. Skupiłam się na tym miejscu i nagle usłyszałam cichutką wibrację w prawym uchu. Skupiłam się na tym dźwięku i słuchałam zafascynowana. Co to jest ? spytałam. To Pieśń twojej Duszy - odpowiedział Joszua, twój energetyczny podpis. Wsłuchuj się w nią jak najczęściej, wyczul swój fizyczny słuch na jej wibrację. Będzie to dla ciebie kolejny sposób na rozpoznawanie tego co służy twojemu najwyższemu dobru, a co niekoniecznie. Jeśli usłyszysz dźwięk, który będzie dla ciebie nieprzyjemny, bolesny, będzie to dla ciebie ostrzeżenie, że coś jest nie tak.
Kolejny raz otrzymuję potwierdzenie jak ważna jest wymiana informacji i dzielenie się swoimi przeżyciami. To nas niesamowicie inspiruje i pobudza do naszego własnego rozwoju.

Szyszynka


Wczoraj przeżyłam coś niesamowicie mocnego. Zaczeła mnie boleć głowa. Zastanawiałam się, czy to jakiś zwykły ból, czy jest to związane z energiami. Mój Przewodnik Nordus powiedział, że rozszerza mi się szyszynka, żebym nie brała żadnych proszków, żebym piła dużo wody i położyła się do łóżka. Tak zrobiłam. Mimo wielkiego bólu starałam się nie zwracać na niego uwagi, obserwowałam co się dzieje w tej mojej biednej głowie. Coś się rozszerzało. Najpierw czułam ucisk od strony mózgu na podniebienie z tyłu, potem rozszerzały mi się kości policzkowe, potem ucisk z tyłu głowy, na skronie. Przy tym wszystkim bardzo mocno czułam serce, momentami aż mnie to bolało, tak było intensywne. Spytałam się czy mogę jednak wziąć jakiegoś procha ? Nie, nic nie bierz, bo zatrzyma to cały proces i trzeba będzie zaczynać od początku. Potem za przeproszeniem poszłam zwymiotować. Wróciłam, ból troszkę zelżał. A potem usłyszałam jak Nordus mówi do mnie: otwórz oczy. Nie mam siły ! Otwórz oczy, no dobra, otworzyłam i co ? Zobacz nad głową świecący punkt. Patrzę, patrzę, nic nie widzę ! Dobra zamknij oczy. No dobra mówię, teraz widzę. Zobaczyłam ten świecący punkt nad swoją głową, zaczął się przybliżać i wszedł mi do głowy. Potem zamienił się w mały, złoty lejek rozszerzeniem skierowany ku górze. Nordus powiedział, że to jest moja Gwiazda Duszy. Wreszcie koło północy ból zaczął pomału ustępować. Trwało to wszystko około dziesięciu godzin. Tak poczułam, żeby o tym napisać, może komuś pomoże zrozumieć co się dzieje z nim samym ?

Miasto Wielkiego Świętego Płomienia


A tym razem udałam się do Miasta Wielkiego Świętego Płomienia. Znalazłam się w jakby kryształowej świątyni, w której było mnóstwo Istot. Pośrodku świątyni był jakby hologram Ziemi, wokół którego stały te wszystkie Istoty. Stanęłam z boku, przyglądałam się i nauczona doświadczeniem czekałam aż wyczują energetycznie moją obecność. Byli tam wszyscy Wniebowstąpieni Mistrzowie i Archaniołowie. Zobaczyłam między innymi Joszuę, Marię, Magdalenę, Saint Germaina, Kuthumi, Metatrona i wielu innych. Dostrzegli mnie w końcu i powitali. Powiedzieli, że cieszą się, że zaczynam przejawiać wreszcie swoją Moc, że powraca moja pamięć. Powiedzieli, że jestem ich emisariuszem i moja rola jest ogromna tam, na Ziemi. Cały czas pracują nad moją eneergetyką. Położyli mnie na kryształowym stole. Joszua i Saint Germain robili mi "zabieg". Joszua stał przy głowie, Saint Germain przy stopach. Chodziło o uaktywnienie kodów przywracających pamięć.
Znowu ? - spytałam. Zaśmiali się i powiedzieli, że w Piramidzie Światła to był zaledwie początek. Trochę ten proces potrwa. Zdjęli mi jakby zasłonę z oczu i uszu oraz jakąś blokadę z serca. Spytałam czemu miałam to wszystko pozakładane ? Powiedzieli, że moja moc była zbyt wielka i nie mogłam mieć za wcześnie do niej dostępu. Dopiero teraz świat jest gotowy, dopiero teraz ja zaczynam być gotowa. Teraz pamięć zacznie do mnie powracać lawinowo. Blokady zostały ponakładane w mojej energetyce zanim się wcieliłam, żebym nie narobiła zbyt dużego zamieszania 
Jest wiele Istot takich jak ty. One też pomału zaczną się budzić na to kim są i co mają do zrobienia. Zasłony zapomnienia zacznają opadać. Powraca pamięć.

sobota, 11 stycznia 2014


Weszłam ponownie do Piramidy Światła po to, by aktywować trzecie oko. Zrobiłam to dwa razy. Najpierw tuż przed zapadnięciem w drzemkę. Czułam wtedy jak trzecie oko pulsuje. Potem już świadomie w medytacji. Wypowiedziałam słowa: Mocą obecności Jam Jest zarządzam całkowite otwarcie trzeciego oka na obrazy, energie i wibracje. Wtedy pojawił się przede mną Joszua i powiedział: pracujesz z kolorami, energiami. Poprzez obrazy przekazujesz ludziom swoją energię i nasze światy, musisz zatem lepiej widzieć, żeby dobrze wykonywać swoją pracę. Dlatego usuwam ci dzisiaj pieczęć z trzeciego oka, otwieram je. Wtedy bardzo mocno poczułam serce i przyszła informacja, że jeśli ma to służyć najwyższemu dobru musi istnieć połączenie między trzecim okiem i sercem. Wszystko co zobaczę musi zostać przepuszczone przez serce, żeby miało wartość dla świata. Widziałam jak energia krąży w kole, przechodząc przez serce i trzecie oko. Zobaczyłam srebrzysto białe światło wystrzeliwujące z trzeciego oka.

A tym razem udałam się do Miasta Wielkiego Świętego Płomienia. Znalazłam się w jakby kryształowej świątyni, w której było mnóstwo Istot. Pośrodku świątyni był jakby hologram Ziemi, wokół którego stały te wszystkie Istoty. Stanęłam z boku, przyglądałam się i nauczona doświadczeniem czekałam aż wyczują energetycznie moją obecność. Byli tam wszyscy Wniebowstąpieni Mistrzowie i Archaniołowie. Zobaczyłam między innymi Joszuę, Marię, Magdalenę, Saint Germaina, Kuthumi, Metatrona i wielu innych. Dostrzegli mnie w końcu i powitali. Powiedzieli, że cieszą się, że zaczynam przejawiać wreszcie swoją Moc, że powraca moja pamięć. Powiedzieli, że jestem ich emisariuszem i moja rola jest ogromna tam, na Ziemi. Cały czas pracują nad moją eneergetyką. Położyli mnie na kryształowym stole. Joszua i Saint Germain robili mi "zabieg". Joszua stał przy głowie, Saint Germain przy stopach. Chodziło o uaktywnienie kodów przywracających pamięć.
Znowu ? - spytałam. Zaśmiali się i powiedzieli, że w Piramidzie Światła to był zaledwie początek. Trochę ten proces potrwa. Zdjęli mi jakby zasłonę z oczu i uszu oraz jakąś blokadę z serca. Spytałam czemu miałam to wszystko pozakładane ? Powiedzieli, że moja moc była zbyt wielka i nie mogłam mieć za wcześnie do niej dostępu. Dopiero teraz świat jest gotowy, dopiero teraz ja zaczynam być gotowa. Teraz pamięć zacznie do mnie powracać lawinowo. Blokady zostały ponakładane w mojej energetyce zanim się wcieliłam, żebym nie narobiła zbyt dużego zamieszania 
Jest wiele Istot takich jak ty. One też pomału zaczną się budzić na to kim są i co mają do zrobienia. Zasłony zapomnienia zacznają opadać. Powraca pamięć.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Piramida Światła


Nowy Rok sprawił, że zmieni się chyba charakter tego bloga. Oprócz przesłań będą tutaj teraz moje Duchowe Podróże. Broniłam się przed tym mocno, ganiłam siebie w myślach: po co, to za bardzo osobiste, mnóstwo ludzi to robi, kto to będzie chciał czytać ? Ale moja Dusza naciska, żeby się tym dzielić. Naburmuszona zadałam jej pytanie: czemu ma to służyć ? 
Chodzi o poszerzanie świadomości. Chodzi o to, by inspirować inne Istoty do ich samodzielnych podróży. Chodzi o to, by pokazać, że taka możliwość istnieje. Chodzi o to, by wibracje różnych światów miały możliwość się wymieniać, mieszać, łączyć i przenikać. To sprawi, że szybciej będziemy w stanie zakotwiczyć energie z innych wymiarów tutaj, na Ziemi. W ten sposób możecie też doznawać stanów, które są wszechobecne w wyższych wymiatrach. Możecie pławić się w energiach harmonii, spokoju, miłości i szczęścia. Jeśli to poczujecie całą swoją Istotą, zapragniecie doświadczać tego częściej. A jeśli jedna osoba wibruje tym naprawdę - zaczyna to dotykać osoby, które są w jej otoczeniu. W ten sposób te energie są "rozsiewane" po waszym świecie. W ten właśnie sposób przenikają się nasze światy.

Dlatego już nie dyskutuję i dzielę się swoimi Duchowymi Podróżami (czytaj podróżami w krainie Ducha  )
Postanowiłam w medytacji udać się na Słońce, zobaczyć cywilizację, która tam istnieje. Spytałam o pozwolenie, czy mogę się rozejrzeć. Usłyszałam odpowiedź: tak, ty możesz, jesteś w stanie wytrzymać nasze wibracje. Nie mogłam ich zobaczyć, ale usłyszałam że oni nie mają formy, są energią, myślą, wibracją. Powiedzieli, że mają dla mnie takie specjalne miejsce, do którego moge się udać zawsze, kiedy będe miała ochotę. Była to Piramida Światła. Mieniła się wszystkimi kolorami tęczy, ale mogła zmieniać się we wszystko, cokolwiek sobie wymyśliłam. Mogła być ośnieżonymi szczytami, czy dżunglą pełną dzikich zwierząt. Usiadłam na środku, na miękkim fotelu, dokładnie pod wierzchołkiem, w centrum piramidy. Chciałam, żeby teraz była to tylko Piramida Światła. Kolor jakim emanowała też mogłam sobie wybrać. W zasadzie zależało to od tego, co jest mi w danym momencie potrzebne. Oni powiedzieli, że w tej piramidzie będę wchałaniała w siebie kody otwierające moją pamięć. Zatem usiadłam i cała piramida zrobiła się złota. Zaczął na mnie spływać złocisty pył. Spytałam w jakim celu ? Okazało się, że wzmacnia on słońce, które powstało w moim sercu 5 dni wcześniej. Łączy je jeszcze mocniej ze Świętym Umysłem. To światło sprawia, że ten blask będę rozsiwewała gdziekolwiek się pojawię... ( och jak wrzeszczy teraz moje ego: ty oszalałaś, żeby pisać takie rzeczy ! Hihihi, a niech tam, niech sobie wrzeszczy  )
Potem ze złotego prysznica zrobił się złoty wir, który objął mnie całą. Usłyszałam, że teraz płynie w moim kierunku wielki strumień obfitości, skoro wyraziłam taką intencję. Wszystko po to, bym spełniając marzenia i podróżując roznosiła ten złocisty blask po świecie. Taka moja misja między innymi