niedziela, 28 kwietnia 2013

Kamień Faraonów






Właśnie wróciłam z warsztatów "Moc Kamieni". Wiedziałam, że będzie to dla mnie bardzo ważne...nie myliłam się. Pierwszy kamień, który przyciągnął moją uwagę to kamień faraonów. Wzięłam go do ręki...i już nie wypuściłam. Wiem, że przyczyniła się też do tego Livia, u której na blogu przeczytałam notkę o pracy z tym kamieniem. Zafascynowało mnie w nim wszystko, przede wszystkim jego kształt, ale i to jak ułożył mi się w ręku i nie było siły, żebym go nie trzymała cały czas. Zapytałam o cenę - 300 zł. Nie brałam w ogóle pod uwagę tak wielkiego wydatku, ale wiedziałam, że MUSZĘ go mieć. Prowadząca spojrzała na mnie ze zdziwieniem i powiedziała, że wzięłam telefon do rozmów międzygalaktycznych. Że jest to jedyny kamień, który tak bardzo przyciągnął jej uwagę, kamień bardzo mocny, kamień którego ona wcale nie chce sprzedawać. Powiedziała, że zastanowi się, czy mogę go mieć.
Wreszcie nastąpił moment pierwszego naszego kontaktu z wybranym kamieniem. Agnieszka poprowadziła medytację. Mieliśmy stanąć na brzegu krateru wypełnionego przepiękną, rubinową energią, po czym z pełną ufnością skoczyć wgłąb Ziemi. Skoczyłam i po chwili znalazłam się przy przepięknym kryształowym sercu Matki Ziemi. Tam mieliśmy skontaktować się z kamieniem który wybraliśmy. Prawie od razu poczułam BARDZO SILNĄ energię i zobaczyłam ... Hathorów. W zasadzie było to tak oczywiste, ale trzymając go wcześniej w ręku, nie przyszło mi to w ogóle do głowy. Oto co od nich usłyszałam:

Witaj Aniu, tak to my, Hathorzy. Ten kamień będzie twoim łącznikiem z nami. Czujesz teraz bardzo mocno naszą energię. Już czas żebyś zaczęła z nami pracować, tak jak robiłaś to już kiedyś, w Egipcie. Otulamy cię swoją energią. Od tej chwili jesteś pod naszą opieką. Na dzisiaj wystarczy.

Byłam bardzo głęboko w tej medytacji, ciężko było mi powrócić, odczuwałam bardzo silnie energie jakie przeze mnie przepływały. Przez ciało przepływał prąd. Po tej medytacji stało się jasne, że kamień zostanie ze mną. Wiem, że czeka mnie teraz ogrom pracy z tym kamieniem, ale nie tylko z nim. Z kryształami w ogóle. Wiem, że mają mi wiele do opowiedzenia, jak Przyjaciele spotkani po wielu latach...

CDN...

7 komentarzy:

  1. Aniu Kocham Cię... Hathorzy jak cudownie że poczułaś ich i usłyszałaś... to na Ślęży już poczułaś z nimi więź ale teraz sobie uświadomiłaś ich obecność... to jest takie cudowne, matko ryczę ze szczęścia... Uwielbiam tych Dźwiękowców Hathorowców. Jakże Oni są związani z Livią, z muzyką o której pisała... o dźwiękach które słyszy, kryształowych... i tak wiele Was łączy Ciebie i Livię- Kocham Was <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, ja też to czuję, czuję że Livia, tak jak kamienie otwiera we mnie pamięć... To dzięki niej zwróciłam uwagę na Kamień Faraonów. Wiem, że to wszystko jest bardzo powiązane i niedługo cała układanka zacznie nabierać konkretnych kształtów. Na razie zbieram cierpliwie poszczególne kawałeczki i staram się stworzyć z tego obraz.
    Ana, Ty wiesz jak wiele dla mnie znaczysz i jak bardzo mi pomagasz zrozumieć to wszystko, pojąć i poczuć. Namaste <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, dziękuję za Twój blog. Czuję, że będzie wspierał i inspirował kolejne dusze przebywające w ludzkich ciałach na tej Ziemi. Dziękuję za Twoje piękne rysunki, za to, że JESTEŚ JAKA JESTEŚ i za Twoje cudowne serce.

    Serdeczności MOC przesyłam Tobie Miłości Pełna Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo mocno z serca Ci dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hathorzy...mogłabyś ich opisac?

    Juz wiem skad ten kamien masz.....

    Heh i kryształy wpsominacie......a mnie odrazu przypomniala sie wizja jaka otrzymalam po tym moim 2 znaku na szybie....
    nazwałam to...świetlisty kryształ....... wirował we mnie...
    na rysunkach wyglada jak merkaba....przezroczysty..świetlisty...kryształ...
    pierwsza myśl po ujrzeniu tego we mnie---świetlisty kryształ..to było kilka dobrych lat temu....
    Maria_st

    OdpowiedzUsuń
  6. wzięłam telefon do rozmów międzygalaktycznych.


    Dobrze to okresliła......

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten kamień na zdjęciu ma nienaturalną barwę, jakby go ktoś pomalował, ingerował w niego.

    OdpowiedzUsuń