Ta grupa, jak wszystko w twoim życiu, pojawiła się w konkretnym celu.Pojawiła się po to, byś zaufała sobie, byś zaakceptowała to, że jesteś świetlistą istotą. Byś zrozumiała głęboko, jaki cel masz do wykonania tu, na Ziemi. Na podstawie różnic w poglądach wyrobiłaś sobie swój własny punkt widzenia na to co się dzieje. Nie błądzisz już, nie wątpisz. Dokładnie wiesz co się dzieje i po co. Jaki jest w tym wszystkim twój udział. Grupa spełniła swoje zadanie cudownie. Podziękuj im za to. Utwierdzili cię w przekonaniu, że to co robisz jest wartościowe, że w ten sposób pomagasz ludziom. Z drugiej strony nauczyli cię ostrości wyboru. Dzięki nim uświadomiłaś sobie, że nie chcesz już podążać za kimś. Chcesz podążać za samą sobą. Bo tylko ty dla siebie znasz właściwą drogę. Jesteś tu po to, by budzić ludzi swoimi obrazami, by pokazywać im jak wygląda ten niewidzialny świat, by przygotowywać ich do tego co w przyszłości będą mogli zobaczyć. Ty już to widzisz, już masz to w sobie, wewnątrz, w środku. Już się do tych energii dostroiłaś. Dlatego tak ważne jest, żebyś malowała jak najwięcej. To twoje przygotowanie i twój wkład w to co ma nastąpić. Te energie już w tobie zaistniały, dlatego musisz je przelewać na płótno.
poniedziałek, 3 grudnia 2012
wtorek, 13 listopada 2012
Miłość Bezwarunkowa
13.11.2012
Anioł Miłości Bezwarunkowej
Miłość jaką znacie nie jest
miłością. To tylko oczekiwania, pragnienia, żądania i wyobrażenia co do drugiej
osoby. Kochacie zawsze „za coś”. Kochacie pod pewnym warunkiem. Jeśli ten
warunek nie jest spełniony – przestajecie kochać, zaczynacie się złościć, że
wasze wyobrażenie o danej osobie legło w gruzach. To nazywacie miłością ?
Miłość bezwarunkowa nie ocenia,
nie krytykuje, nie złości się, nie krzyczy. Ona po prostu jest i TRWA w każdej,
choćby najtrudniejszej, najboleśniejszej dla was sytuacji.
Jestem zawsze do waszej
dyspozycji, zechciejcie skorzystać z moich łask, a zrozumiecie czym jest
prawdziwa Miłość – Miłość Bezwarunkowa. Trudno wam ją jeszcze pojąć, ale wraz z
otwarciem serca stanie się ona dla was naturalna jak oddychanie, jak śmiech i płacz. Będzie w was, pojawi się
tak po prostu. Zdziwicie się wtedy tylko, jak wcześniej mogliście kochać
inaczej ? Jak to w ogóle było możliwe ?
Pomogę wam otworzyć wasze serca.
Jestem tu po to właśnie.
BO KOCHAM WAS BEZWARUNKOWO.
wtorek, 30 października 2012
Rozmowa z sercem
30.10.2012
Rozmowa z sercem
Aniu, pogubiłaś się bardzo w tym wszystkim. Szukasz i
błądzisz, ale tak właśnie ma być. Na tym polega życie. Na zadawaniu pytań i
odnajdowaniu odpowiedzi, na popełnianiu błędów i uczeniu się. Tak naprawdę nie
popełniasz błędu. Wszystko jest takie jakie być powinno. Wszystko dzieje się w
wyraźnym celu, wszystko ma swoją przyczynę i skutek, wszystko zostało
zaplanowane wcześniej przez wszystkich zainteresowanych. KAŻDE doświadczenie
czemuś służy, przyczynia się do waszego wzrostu. Nie blokujcie ich. Tak właśnie
ma być. To ma się dziać. Pozwólcie działać wyższej mądrości w was, która pcha
was do wypowiadania pewnych słów, czy robienia czegoś co robicie. To wszystko
ma swój wyższy cel. Uwierzcie w to i zaufajcie, że wszystko idzie zgodnie z planem.
Wtedy nie będziecie walczyć, będziecie oczekiwać z radością, że życie ma dla
was cudowne niespodzianki. Należy się tylko otworzyć, a nie blokować i szarpać.
Im bardziej się szarpiecie, tym bardziej oddalacie to co dla was najlepsze. Bronicie
się przed tym zupełnie niepotrzebnie. Zaufajcie, że wszystko zmierza w
pozytywnym kierunku.
Wasze serca są bardzo pojemne. Musicie to wreszcie
zrozumieć. Mogą pomieścić wiele, wiele osób. Będzie ich coraz więcej. Im
większy tłumek osób do kochania, tym więcej Miłości dla świata i Ziemi. Nie
brońcie się przed tym, nie oceniajcie siebie surowo. Mogę kochać tego i tylko
tego człowieka. Jemu przysięgałam… To nie tak. Serce jest stworzone po to, by
kochać. Kochać nieskończoną liczbę ludzi. Kochać wszystkich po prostu. Bo
wszyscy jesteście jednym. Więc jeśli kochacie siebie, siłą rzeczy kochacie
wszystkich. Taki jest cel Wzniesienia. Taki jest cel wznoszenia waszej
świadomości. Zrozumienie, że nie ma już żadnych podziałów. Kocham wszystkich
bez wyjątku, bo wszyscy to ja. Kocham kolejne aspekty samego siebie. Serce jest
ogromne i moc ma wielką. Pozwalajcie jej rozrastać się coraz bardziej, a wtedy
Raj na Ziemi pojawi się szybciej niż moglibyście się tego spodziewać. Szczególnie
kochajcie tych, którzy nie potrafią zrozumieć jak wielka jest pojemność serca.
Im ta miłość jest najbardziej potrzebna. Miłość zastuka do wszystkich. Nie
wszyscy otworzą jej drzwi, ale to też należy uszanować. Co nie znaczy, że nie warto
zapukać, warto kołatać do bram serca. Nigdy nie wiecie, kto wam otworzy. A
przede wszystkim kochajcie swoje serca. One ZAWSZE wiedzą co należy robić. I zawsze
wam o tym powiedzą, jeśli tylko zechcecie zapytać.
środa, 26 września 2012
Przesłanie od Rafaela
26.09.2012
Zgłasza się
Rafael
Nadszedł
czas, w którym musisz zdecydować co dalej robić ze swoim życiem. Wybór pomału
wykonał się. Kroczysz drogą wskazaną przez nas i to nas cieszy bardzo. Twoje
Anioły coraz bardziej są zbliżone do naszej energii. One leczą naprawdę,
uzdrawiają na głębokich poziomach. Jeszcze nie do końca w to wierzysz, ale tak
właśnie jest. Skup się teraz tylko na malowaniu. To twoje zadanie na najbliższy
czas. Nie trwoń czasu. Musisz jak najwięcej malować i w ten sposób budzić ludzi
i pomagać im w podnoszeniu swoich wibracji. Cały czas jesteśmy obok ciebie i
wspieramy cię gdy malujesz. Tam jest nasza energia. Jesteś naszym posłannikiem.
Pracuj i otaczaj się kryształami. One bardzo podnoszą twoją wibrację. Dzięki
nim jeszcze pełniej będziesz mogła oddać to, co ci przekazujemy. Wymagamy od
ciebie teraz czystości uczuć i intencji. Zabawa się skończyła. Zostałaś przez
nas wybrana, a to do czegoś zobowiązuje. Jesteś pełna ognia i energii, to w
porządku, ale pamiętaj o intencjach. One musza być czyste ZAWSZE. Ufamy, że tak
będzie.
Z Miłością –
Rafael.
wtorek, 25 września 2012
Kiedy pojawia się chaos
25.09.2012
Aniu, Ty cały czas szukasz siebie, miotasz się, kręcisz w kółko, zamiast po prostu BYĆ i nie kombinować za bardzo. Rzeczy po prostu się dzieją, nie walcz z tym, poddaj się płynącej rzece. Wszystko dzieje się w jakimś celu, ten cel wkrótce odkryje się przed tobą. Bądź cierpliwa i rób wszystko tak, żebyś czuła się z tym dobrze. Wszystko jest zaplanowane i tylko krok po kroku wypełniacie wszyscy swoje misje. Nie warto się nad tym głowić. Trzeba to przyjąć z pokorą i dziecięcą ciekawością. Bądź jak dziecko, które odkrywa świat każdego dnia. Dzień po dniu, krok po kroku. Niech wszystko cię zachwyca swym pięknem. Życie przygotowało ci piękne niespodzianki. Ciesz się nimi. One wkrótce nadejdą. Żyj tylko w zgodzie z własnym sercem, a Wszechświat ZAWSZE będzie ci sprzyjał. Żyj - nie oczekuj. Oddychaj - nie kombinuj. CZUJ - to twój największy skarb. Jestem zawsze tobą. Kiedykolwiek mnie potrzebujesz, zapytaj - stoję na straży.
czwartek, 6 września 2012
Rozmowa z Duszą pewnego mężczyzny
31.08.2012
Rozmowa z Duszą pewnego mężczyzny
Mężczyzna pyta, czemu jest w nim tyle złości i nienawiści ?
Nie ma w Tobie złości i nienawiści, gdyż Twoja
esencja, Twoja Dusza jest czystą Miłością. Jesteś Światłem i Miłością, tylko
skryłeś to pod grubym pancerzem bólu i strachu. Bólu przed zranieniem, bólu
przed cierpieniem. To tylko pancerz, skorupa, która przykrywa Twoją najczystszą
Istotę. A tą istotą jest Miłość. Wielka ogromna Miłość, która pomalutku, przez
małą dziurkę w pancerzu zaczyna wylewać się na zewnątrz. Jedyne co musisz
zrobić, to odrzucić pancerz, odrzucić skorupę, która nie pozwala przejawić się
Twojej prawdziwej Istocie. A żeby ją odrzucić trzeba zaufać. Trzeba uwierzyć,
że wszystko czego potrzebujesz jest już w Tobie od dawna i tylko czeka, żebyś
to dostrzegł. Nikt, oprócz Ciebie samego, nie może Cię skrzywdzić, gdyż Twoja
Dusza jest nieśmiertelna, nieskończona w swej Miłości.
A złość która się pojawia ?
Złość mamy zawsze tylko do siebie. Jesteśmy na siebie źli, bo
zapominamy kim jesteśmy w swojej Istocie. To powoduje tak wielki ból, że
zaczynamy ranić siebie i wszystkich naokoło. Spirala złości rozkręca się bardzo
szybko i trudno ją zatrzymać. Zatrzymać może ją tylko miłość do siebie. Miłość
do wszystkich swoich wad i niedociągnięć. Przecież to także jesteś Ty. To
zawsze jesteś Ty. Pokochaj siebie, a skorupa samoistnie odpadnie jak strup z
rany, która już się zagoiła. Strup nie jest już potrzebny, odpada bo pod nim
powstała nowa, zdrowa tkanka. Ta nowa tkanka to właśnie Ty z całym swoim
blaskiem i pięknem Duszy. Ja – Twoja
Dusza jestem z Ciebie dumna, że wreszcie dostrzegłeś prawdę i Miłość. Wreszcie
otworzyłeś swoje piękne serce. Będę mówić do Ciebie cichutko, staraj się mnie
usłyszeć. To ja – Twoja Dusza – jestem z Tobą zawsze i wszędzie, na dobre i na
złe. Zawsze o tym pamiętaj.
piątek, 31 sierpnia 2012
Uzdrowienie
31.08.2012
Proszę Nauczycieli Miłości o przesłanie na obecną sytuację.
Na mój ból odrzucenia. Czemu musiało się to zadziać, czemu w tak bolesny sposób
musiałam doświadczyć odrzucenia od kogoś, kogo uważałam za Przyjaciela ?
Witaj Aniu. Mówi Jezus.
Bardzo wiele razem przeszliście. Wiele poprzednich żyć, nie
tylko jedno. Wiele emocji było między wami, wiele miłości, ale i nienawiści.
Przeplata się to cały czas. Teraz dostaliście szansę zakończenia i uzdrowienia
waszych relacji, tymczasem powielacie stare schematy. To do niczego nie
doprowadzi. Czas odrzucić stare sposoby reagowania i zacząć działać tylko z
poziomu serca. Serce nigdy się nie myli i serce zawsze wie jak się zachować.
Tylko niestety głos jego jest cichutki i często nie słyszycie go, bo zagłusza
go mocno wasze ego. A wystarczyło wsłuchać się w wasze serca i wszystko stałoby
się jasne. Ono powiedziałoby wam prawdę. A prawda jest taka, że istnieje tylko
Miłość między wami. Tylko ona i zawsze ona była sprawcą wszystkiego co się
między wami zadziało. Nawet jak raniliście siebie, robiliście to z wielkiej
miłości do tej drugiej osoby. Robiliście to wbrew sobie, żeby druga strona
mogła się czegoś nauczyć. Robiliście to, opóźniając własny rozwój, żeby druga strona
mogła wzrastać. I tylko to się liczy. Jest między wami wielkie uczucie, które
połączyło was dawno temu. Dotrzyjcie do swoich serc, otwórzcie je, pozwólcie
tej miłości wylać się szerokim strumieniem. Nie blokujcie serca, ono łka jak go
nie słuchacie. Cierpi i czuje ból. Otwórzcie swoje serca i pozwólcie im
przemówić. Wiele was nauczą o was samych. Twój obraz pokazał jakie uczucie było
miedzy wami. To jest prawdziwe. Tak właśnie było i tylko umysł przesłonił wam
prawdę. Serce pokazało jak było naprawdę. Dlatego wyjdźcie już z umysłu i wróćcie
do przestrzeni serca. Tam wszystko staje się jasne i nie ma miejsca na pomyłkę.
Serce się nie myli. Serce kocha, serce obdarza miłością, serce reaguje na
miłość, serce rozkwita tam, gdzie jest miłość. Jesteście Miłością i nic tego
nie zmieni, choćbyście nie wiem jak się starali.
TO JEST JEDYNA PRAWDA JAKA JEST.
wtorek, 28 sierpnia 2012
Co się wydarzyło w Tucznie ?
28.08.2012
Co się wydarzyło w Tucznie?
Zgłasza się Rafael.
Ja ci odpowiem, bowiem głównie chodziło o uzdrowienie.
Uzdrowienie było głównym tematem, jaki się tam zadział. Wiele osób przyjechało
tam właśnie po to, żeby uzdrowić bóle emocjonalne zakopane głęboko pod warstwą
podświadomości. Specyfika tego miejsca i niezwykła energia grupy uruchomiła u
wielu osób proces, który trwa cały czas. Otwarcie czakry serca powoduje, że to co nam nie służy MUSI
wypłynąć na powierzchnię. Musi zostać uzdrowione i oczyszczone. Po tym procesie
dopiero można mówić o pełnym otwarciu się na Światło. Jesteście bardzo ważnym
ogniwem w procesie Wzniesienia, dlatego potrzebowaliście tak mocnego
oczyszczenia i uzdrowienia, żeby móc działać z dużo wyższego poziomu. Pełnia
waszej mocy ujawniła się dopiero przy ostatniej medytacji. Wcześniej robiliście
porządki. Blask całej grupy rozbłysł dopiero tam, przy Gabrielu. Poczuliście to
wszyscy bardzo mocno, stąd to spontaniczne dzielenie się Miłością, każdego z
każdym. Jesteście przygotowywani do poważnej pracy na rzecz Ludzkości. Ważne
zadanie przed wami i wielka odpowiedzialność. Zabawa się skończyła. Teraz
naprawdę musicie swoim życiem, swoim przykładem pokazywać drogę tym, którzy się
budzą. Promieniujcie tym, co każdy z was otrzymał podczas ostatniej medytacji.
Wspieraliśmy was, otrzymaliście nasze błogosławieństwo, naszą Miłość i
prowadzenie. Nie zawiedźcie naszego zaufania. W chwilach zwątpienia czy
wahania, wróćcie myślami do tego miejsca. Bardzo szybko podniesiecie wtedy
swoje wibracje i odzyskacie jasność, którędy kroczyć. Powrócicie do naszej
energii. Z naszą pomocą, z naszą energią i Światłem będzie wam łatwiej wykonać
zadanie, dla którego pojawiliście się w tym miejscu i czasie w przestrzeni.
Wasza misja was uskrzydli.
czwartek, 9 sierpnia 2012
Uzdrawianie serca
09.08.2012
Ostatnio mam problemy z oddechem. Zatyka mnie. Nie mogę złapać tchu. Pewien mądry Szaman pomógł mi rozwikłać moją zagadkę. Oto co mi powiedział:
Oddech
symbolizuje zdolność korzystania z życia. Jeśli masz z nim kłopoty to
informacja, że głęboko w sobie nosisz myśl, przeświadczenie, że nie masz prawa
do istnienia, korzystania z życia. To lęk lub odmowa korzystania w pełni z
życia. Powiedz sobie i poczuj w sobie głębię tych słów:
Decyduję się żyć pełnią
życia. Zasługuję na miłość. Mam przyrodzone prawo żyć swobodnie pełnią życia.
Kocham Życie. :-))))
Te słowa sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać, na co nie przyzwalam. Gdy sobie to uświadomiłam, serce zaczęło walić jak szalone, oddech znowu zrobił się bardzo płytki. Wtedy Szaman powiedział:
Dotknij teraz prawą ręką
swego serca. Z miłością powiedz mu, że przepraszasz go za to jak go
traktowałaś. Podziękuj mu za to, że tak pięknie dla Ciebie bije, pracując
bez wytchnienia abyś mogła doświadczać życia w pełni. Przeproś i podziękuj
sobie za te wszystkie doświadczenia, które dotąd uznawałaś za niepotrzebne w
swoim życiu. Przeproś siebie, że byłaś jaka byłaś. Podziękuj, dziękuję,
dziękuję, dziękuję sobie za te wszystkie doświadczenia, gdyż to właśnie
one spowodowały, że dzisiaj już wiem czego tak naprawdę chcę:
CHCĘ
DOŚWIADCZAĆ ŻYCIA W PEŁNI
ŻYJĘ PEŁNIĄ
ŻYCIA
CZERPIĘ
RADOŚĆ Z KAŻDEJ CHWILI
I ODDYCHAM
NIM PEŁNĄ PIERSIĄ
DZIĘKUJĘ CI
MOJE SERCE
KOCHAM
SIEBIE
KOCHAM
SIEBIE
Te słowa wywołały szloch, jakiego nie przeżyłam jeszcze nigdy dotąd. Z gardła raz po raz wyrywał się skowyt zranionego serca. Niewyobrażalny ból i rozpacz. Nigdy bym nie pomyślała, że moje serce tak cierpiało...
Dziękuję Ci SZAMANIE
Dziękuję Ci SZAMANIE
wtorek, 7 sierpnia 2012
Rozmowa z wewnętrznym dzieckiem
11.05.2012
Medytacja z wewnętrznym dzieckiem na grupie Transformacja Świadomości
Długo biłam się z myślami, czy opisać wam swoją medytację.
Niestety była ona dla mnie dosyć przykra i bolesna. Ale co tam, znacie już tyle
moich grzechów, to i to mi może wybaczycie, właściwie to tylko ja muszę sobie
wybaczyć.
Otóż nie mogłam medytować w kręgu, musiałam pójść sama na
pomost jeziora. Tam pojawiło się moje dziecko. Było na mnie obrażone, siedziało
tyłem. Po jakimś czasie udało mi się je namówić do rozmowy. Oto co usłyszałam:
Nie chcę z tobą rozmawiać. Nie kochasz mnie, nie przytulasz,
krzyczysz, wymagasz ciągle, nie chwalisz. Kochasz tylko to drugie, boskie
dziecko. Ona jest najlepsza, najładniejsza, najmądrzejsza. Ja jestem dla ciebie
zawadą. Przeszkadzam ci, irytuję cię. Po co chcesz ze mną rozmawiać ?
Chcę to naprawić, chcę cię przeprosić.
Nie wiem czy potrafisz, czy zechcesz ?
Poświęcaj mi więcej czasu, uwagi, ciepła, akceptacji. Tylko
tego potrzebuję. Dlaczego ciągle cię tak irytuję, czym zawiniłam ? Chcę tylko
żebyś mnie akceptowała i kochała taką jaką jestem.
Pamiętasz ? Miłość bezwarunkowa, bezwarunkowa, bez oczekiwań.
Po prostu za to, że jestem z tobą przez wszystkie twoje życia. Wiele widziałam,
wiele wycierpiałam, wiele przeszłam, a wszystko dla ciebie. Tylko dla ciebie. A
ty nawet nie wiesz, że ja jestem i potrzebuję twojej miłości i akceptacji.
Potrzebuję przytulenia, pogłaskania po głowie Od tego kwitnę, rozpływam się,
wzrastam.
Zobacz co mam dla ciebie. To serce, żebyś zawsze pamiętała o
miłości bezwarunkowej, o miłości po prostu zawsze i wszędzie, o tym że jest
ktoś kto potrzebuje twojej bezwarunkowej miłości.
Spójrz na ten kwiatek. Zaschnięty, mały, biały kwiatek –
rumianek. Nie podlewasz go, nie dbasz o niego.
Zaczęłam go podlewać i otaczać ciepłem swoich rąk. Usłyszałam
jeszcze, że dopiero wtedy jak poprawię stosunki z Zuzią, starszą córką wtedy
będę wiedziała, że moje wewnętrzne dziecko jest szczęśliwe, bo ona właśnie
pokazuje mi jak je traktuję...:(((
Na koniec otuliłam nas białymi skrzydłami...
Na tle Waszych pięknych medytacji moja jest bardzo smutna,
ale czuję że musiałam się nią jednak podzielić. Ciężko mi dzisiaj bardzo, ale
już rozpoczęłam proces leczenia moich dzieci...
niedziela, 5 sierpnia 2012
Szacunek do siebie
5.08.2012
Postanowiłam zrobić sobie dzisiaj medytację, w której poproszę Archanioła Michała by pomógł mi uwolnić się od negatywnych powiązań z poprzednich żyć, w których najważniejszą dla mnie lekcją był szacunek do samej siebie. Okazało się, że sznur, który łączy mnie z tamtymi zdarzeniami jest BARDZO GRUBY. To była wręcz wielka stalowa lina, którą razem piłowaliśmy. Wreszcie udało się odciąć to połączenie. Archanioł Rafael otulił powstałą ranę i mnie całą swoim pięknym zielonym Światłem. W miejscu połączenia, na wysokości serca wyrósł ten właśnie kwiat...
Potem otworzyłam się na strumień informacji od mojej Wyższej Jaźni...
Zrobiłaś dzisiaj ogromny krok naprzód. Wreszcie pozwoliłaś sobie zakończyć lekcję szacunku do siebie, którą ciągnęłaś przez wiele, wiele żywotów. Dzisiaj wreszcie pożegnałaś się z tą lekcją na zawsze. Uświadomienie sobie tego, co było twoim udziałem i świadome pożegnanie się z tym, wyzwoliło ogromny proces uzdrowienia twoich subtelnych ciał. Kwiat, który pojawił się na wysokości twojego serca, jest na to ostatecznym dowodem. Ten kwiat zawsze będzie przypominał ci, o tym żeby być zawsze OTWARTĄ. Otwartą na WSZYSTKIE doświadczenia, które do ciebie przychodzą. Tylko ta otwartość zagwarantuje pełne uzdrowienie wszystkiego, co pojawia się w twojej przestrzeni. Pamiętaj, obserwuj codziennie ten kwiat. Sprawdzaj czy jest otwarty, czy z jakiegoś powodu się zamyka. Jeżeli zobaczysz, że się zamyka, zastanów się przed czym uciekasz, czego się boisz i pozwól sobie otworzyć się i uzdrowić to doświadczenie siłą swojej Miłości. Miłość potrafi uzdrowić wszystko co pojawia się na twojej drodze. Niech ten kwiat będzie barometrem twojej wędrówki, twojego rozwoju. Pielęgnuj go i rozmawiaj z nim, a dowiesz się o sobie jeszcze wiele ciekawych rzeczy. On będzie wskazywał ci drogę, będzie twoim drogowskazem na drodze ku oświeceniu.
piątek, 3 sierpnia 2012
Spotkanie z przeszłości
3.08.2012
Od jakiegoś czasu przeżywam bardzo mocno przyciąganie do mężczyzny, którego nie znam. To stwarzało niepokój, ból, ekscytację. W końcu coś się zadziało w rozmowie między nami, uchyliła się na chwilę zasłona z poprzedniego życia. Poczułam straszny ból odrzucenia. Weszłam w medytację, zobaczyłam krótką scenę porzucenia mnie w całkowitym braku szacunku do mojej osoby. Podziękowałam, przebaczyłam, prosiłam o wybaczenie...
Potem poprosiłam o przekaz. Napisałam, że czuję się taka zagubiona i nie wiem jak mam z tego wybrnąć. Taką dostałam odpowiedź:
.
Dziecko kochane, jest tak dokładnie jak czujesz, jest tak, jak mówi ci twoje ciało. Tak, spotkaliście się, kochaliście bardzo, on cię zostawił. Tak, zrobił to, żebyś odzyskała szacunek do siebie. Tą lekcję miałaś przecież do przerobienia w tym życiu. W tamtym jej nie odrobiłaś. Dlatego musiało to wrócić. Co możesz zrobić ? Jedynie to, co już zrobiłaś. Przebacz, przeproś, podziękuj, kochaj. To ma wielką moc. To da ci wolność. Zaplanowaliście oboje, że spotkacie się w tym życiu i bardzo świadomie poczujecie siebie i podziękujecie sobie za wszystko. To jest dla was dar. Uczcie się wzajemnie od siebie. Oboje tamtą lekcję przenieśliście do tego życia: ty szacunku do siebie, on szacunku do kobiet. I oboje pięknie je wypełniliście swoim światłem i świadomością. I na tym wasze role się zakończą. Podziękujcie sobie i mądrzejsi o kolejną lekcję z wdzięcznością pójdźcie dalej wypełniać swoje misje. To dar - to co was spotkało. Bądźcie wdzięczni za niego, cieszcie się. Każdy z was ma swoją ścieżkę, swoją misję i cel tu na ziemi. Mieliście się spotkać tylko po to, żeby przeżyć i uzdrowić tamte chwile. Tu wasze drogi się rozchodzą, chociaż przyjaźń bardzo głęboka pozostanie na zawsze. Cieszcie się nią i czerpcie z niej mnóstwo radości i mądrości.
Potem, dla ugruntowania, postanowiłam jeszcze porozmawiać z moimi kartami.
Przesłanie od Aniołów:
Koncentruj się na rzeczach i wydarzeniach. Obdarzaj je swoją energią Tu i Teraz i przez to je aktywuj. Naucz się być coraz silniejszą w teraźniejszości - ze swoimi myślami, swoimi uczuciami, swoim sercem. W ten sposób uszlachetnisz ową teraźniejszość i pojmiesz głęboką mądrość. Bądź obecna. Zajmij się człowiekiem, który jest przy tobie. Zajmij się miejscem, w którym jesteś.
Jedyną ścieżką trwałego rozwoju człowieka jest jego ciągłe troszczenie się o swoją duchową doskonałość.
Przesłanie od Zwierzęcia Mocy - Orzeł (Wyższe Ja)
Dostajesz prowadzenie w określonej sprawie. Wszystko zwróci się teraz ku dobru. Orzeł przynosi ochronę, siłę i wiarę w boskie prowadzenie. Orzeł przynosi zwycięstwo i praworządność w określonej sprawie. Potraktuj tę sytuację jako zadania i egzaminy, a nie jako obciążenie. Odrzuć wszystkie ograniczające cię małostkowe myśli i zaufaj boskiemu prowadzeniu. Potężna siła zaangażowała się w twoje sprawy.
Karty szósty zmysł: Rozwikłaj przeszłość
By umożliwić ci kontakt ze strumieniem spontaniczności i harmonii, twoi przewodnicy sugerują przebaczenie wszystkim, którzy cię skrzywdzili i odwrócenie swojej uwagi od przeszłości. Przywróci to witalność i świadomość własnych, wyższych wibracji.
poniedziałek, 30 lipca 2012
Rozmowa z moim Zwierzęciem Mocy
30.07.2012
Wilk jest moim Zwierzęciem Mocy. Pytam go jaka jest jego rola w moim życiu ?
Ja wskazuję ci drogę. Pokazuję którędy masz iść. Jestem przewodnikiem stada, samcem Alfa. Jestem silnym, pełnym energii zwierzęciem, podobnie jak ty. Naszym celem jest wskazywać kierunek, prowadzić. Ja nie mówię dużo, ja pokazuję. Przemawiam obrazami, docieram do podświadomości, działam na wyobraźnię. Jest we mnie ogromna moc i siła. Znoszę wszelkie przeciwności losu, traktując je jako dar, z nich się uczę. To czyni mnie silniejszym. Podążaj za mną, pokażę ci wiele dzikich, leśnych ścieżek, poprowadzę cię przez zakamarki twojej Duszy. Biegnij za mną, biegnij ile tchu.
To jest właśnie WOLNOŚĆ. Niczym nie skrępowany bieg przez dzikość życia. Deszcz, wiatr, mróz czy słońce - odbierasz wszystko całą sobą, całym ciałem, całą Duszą. Po to tu jesteś, by CZUĆ życie w każdej chwili swego życia. By biec ile sił w płucach, dokąd cię oczy poniosą. By być spontaniczną, radosną, silną, ognistą kobietą. Jesteś samicą Alfa. Jesteś Matką stada. Jesteś ŻYCIEM.
wtorek, 24 lipca 2012
Rozmowa z WJ
24.07.2012
- Pragnę porozmawiać teraz z moją Wyższą Jaźnią. Czy możemy nawiązać połączenie ?
- Czy prawidłowo wykonuję aktywacje ?
- Czy spotkałam już kiedyś Anię Bogusz-Dobrowolską ?
piątek, 13 lipca 2012
Duch Ognia
18.11.2011
Dlaczego nie potrafię się zmienić ? Dlaczego ciągle jest we mnie tyle złości ? Dlaczego muszę ciągle wracać do tych samych zachowań ? Dlaczego muszę ciągle się obwiniać, że znowu zrobiłam coś źle ? Gdzie jest tego przyczyna ?
Podczas tej medytacji po raz pierwszy poczułam potrzebę zapalenia świecy.
Zgłasza się Duch Ognia.
Ogień oczyszcza, ogień ogrzewa, ogień rozpala, ogień płonie. Jestem Duchem Wiecznego Płomienia, jestem strażnikiem Ognia. Nieprzypadkowo zapaliłaś dzisiaj świeczkę. Ogień był ci potrzebny. Potrzebujesz dużego oczyszczenia. Potrzebujesz mnie. Jest w tobie dużo złości rzeczywiście, złości która musi się wypalić, żeby mogła z niej narodzić się miłość. A żeby złość mogła się wypalić, musisz uświadomić sobie jej źródło. Skąd się u ciebie wzięła. Kto lub co ją wywołało i po prostu to oczyścić. Wtedy będziesz mogła przebaczyć w swoim sercu i wtedy złość się wypali. Nic już nie będzie jej podniecać.
W twoim sercu tkwi cały czas mały, żarzący się węgielek złości, który tylko czeka, żeby wywołać pożar. Pożar, który niszczy ciebie i twoich bliskich. Otocz ten węgielek miłością, przemów do niego, posłuchaj co chce ci powiedzieć, a on po prostu się wypali do końca w płomieniach twojej miłości, twojego przebaczenia i zrozumienia. Wtedy i tylko wtedy będziesz mogła sobie pomóc. Wtedy naprawdę staniesz się oazą spokoju, której nic nie może zburzyć.
Wejrzyj w swoje serce i sprawdź na co lub na kogo jesteś zła. Dowiesz się. Ja ci w tym pomogę. Wpatruj się w płomień. Poprowadzę cię w głębinę twojego serca, do tego małego, tlącego się węgielka, który jest sprawcą wszystkich wybuchów złości. Zaczynamy...
...I wtedy uświadomiłam sobie na kogo tak naprawdę jestem zła...
Nie ma już węgielka. Żar zalałam łzami przebaczenia. W miejscu węgielka pojawił się kwiat białej lilii. Okazało się, że złość miałam do siebie...za to, że nie byłam dość dobrą córką i pozwoliłam tacie umrzeć, za to, że nie jestem dość dobrą żoną, za to, że nie jestem doskonałą matką.
WYBACZAM SOBIE,
WYBACZAM I PROSZĘ O WYBACZENIE.
KOCHAM I AKCEPTUJĘ SIEBIE.
Dziękuję Duchu Ognia. Dziękuję Ci z całego serca. Składam Ci pokłon.
czwartek, 12 lipca 2012
Odważne Dusze
12.07.2012
Moim marzeniem pod wpływem książki "Odważne Dusze", jest pomagać ludziom w odkrywaniu planu ich Duszy. Czy mogłabym się tym zajmować. Czy zaplanowałam sobie również taki cel ?
Mówi Kuthumi, twój Duchowy Opiekun. Twoja Dusza zaplanowała sobie wiele celów do przerobienia na Ziemi. Wiele z nich już przerobiłaś, takie jak szacunek do samej siebie, poczucie własnej wartości, pokochanie siebie, zaufanie sobie. Cele wyższe dopiero przed tobą i od twojego rozwoju zależeć będzie czy zdołasz je "przerobić" Chciałaś oczywiście pomagać ludziom i ta pomoc, jak wiesz będzie się przejawiać w różny sposób. Przez twoją pracę, przez rozmowę, malowanie obrazów. Masz już potwierdzenie, od wielu osób, że pomagasz. Jeżeli odpowiednio podniesiesz swoje wibracje, będziesz również mogła pomagać rozmawiając z Duszą danej osoby i będąc łącznikiem między nią, a osobą która tego kontaktu nie ma. Nie jest to dla ciebie jakiś problem. Możesz to robić, dwa razy już to zrobiłaś. Więc do dzieła. Ochotnicy sami się pojawią, jak przyjdzie czas. Teraz jak chcesz, możemy zapytać Duszę Krysi, jaki plan wybrała sobie na to życie, którego byliście częścią.
Mówi Dusza Krysi
Witajcie Kochani. Celem nadrzędnym mojej Duszy w tym życiu było pokochać siebie. Dlatego cały czas koncentrowałam się na innych, bo było to formą przeciwieństwa w kochaniu SIEBIE. Wy jako moja rodzina pokazaliście mi, szczególnie w czasie mojej choroby, czym jest miłość bezwarunkowa. Płynęła ona do mnie szerokim strumieniem po to, żebym wreszcie i ja przyjęła ją do siebie i nauczyła się KOCHAĆ SIEBIE. Wiele lekcji dała mi choroba. Przede wszystkim radość z chwili obecnej, radość z tego że żyję, że mam Was u swego boku, radość z troski i miłości jaką mi okazujecie. Pojawiła się też lekcja zrozumienia czemu ja i czemu w ten sposób. Nie do końca to rozumiałam, dlatego zaplanowałam sobie, że Ania, będąc moją siostrzenicą będzie mnie delikatnie naprowadzać, czemu mogło mi się to "przydarzyć". Wszystko było wcześniej zaplanowane, tak miało być, tak się zadziało.
Teraz kilka słów do Neli (najmłodsza siostra)
Byłyśmy bardzo zżyte, bardzo się kochałyśmy, ale moja choroba dała również coś i Tobie. Ona ma otworzyć Ciebie na to, że nie jesteś ofiarą, życie ci się nie "przydarza". Ty i tylko Ty je kreujesz. Jest tego wszystkiego głębszy sens. Musisz go odnaleźć właśnie w swoim życiu. Żyjesz cały czas jakby we śnie. Obudź się już i posłuchaj głosu swojego serca. Zachorowałam i odeszłam, bo tak się wcześniej umówiłyśmy. Zrobiłam to dla własnego rozwoju, ale również po to, żeby obudzić Was, obudzić Ciebie. Dorośnij, przestań płakać, spójrz prawdzie głęboko w oczy i weź odpowiedzialność za to co tworzysz. To trudne, ale nie niemożliwe. Można tego dokonać w każdym momencie. Przytulam Cię mocno do serca i ufam, że i Ty odrobisz swoją lekcję. Jesteś dzielną dziewczynką, na pewno Ci się uda. Ja Was cały czas wspieram zza zasłony.
Aniu, dziękuję za ten filmik. Jest przepiękny. Widzicie na nim, że byłam z Wami bardzo szczęśliwa. Miałam naprawdę piękne życie.Bo piękne Dusze mnie otaczały. Kocham Was bardzo.
Tutaj prosiłam o jakiś znak od Krysi, że to ona. Może zrzuć obraz, pomyślałam...
Taka przyszła odpowiedź:
Aniu naucz się ufać sobie. Tej lekcji jeszcze nie przerobiłaś :)
poniedziałek, 9 lipca 2012
Moja misja
24.08.2011
Jaka jest moja misja na Ziemi ? Co mam robić, żeby wypełnić kontrakt mojej Duszy. Co robić, żeby Dusza była szczęśliwa, żeby się radowała ?
Mówi Kuthumi.
Witaj córko. Jesteś na bardzo dobrej drodze, aby twoja Dusza rozkwitała. Robisz to, co kochasz i to jest najważniejsze, dlatego robisz to doskonale, a z naszą pomocą będziesz robić to jeszcze pełniej, jeszcze lepiej. Będziesz miała zdumiewające wyniki. Twoja praca będzie pomału ewaluować. Będzie się stawała coraz bardziej subtelniejsza i jednocześnie coraz mocniejsza w wyrazie. Potrzeba na to jeszcze trochę czasu, ale nie spiesz się - wszystko w swoim czasie, wszystko w swoim rytmie. Niech to płynie leniwie jak rzeka. Twoją misją jest pomagać ludziom, tak jak słusznie odkryłaś to już dawno temu. Twoją misją jest nieść Światło i Miłość. Każdy robi to w inny sposób - ty przez pracę z ciałem drugiego człowieka. Poprzez rozmowę, uśmiech, dotyk, ciepło. To jest twoja rola, tu na Ziemi. Należysz do grupy ludzi pracujących z uzdrawianiem, dlatego twoim przewodnikiem jest Rafael. Współpracuj z nim tak często, jak tylko możesz. Przywołuj go zawsze kiedy pracujesz, zawsze kiedy potrzebujesz pomocy w pracy z innym człowiekiem.
Roztaczaj swoją pomoc wszędzie gdzie możesz. Widzimy ile ci to daje radości. To jest największa zapłata, największa nagroda, widzieć że uczeń rusza w świat i doskonale mu się wiedzie. Dlatego my tak cieszymy się z waszych sukcesów, dlatego tak chętnie pomagamy. Teraz już rozumiesz, czemu to dla nas takie ważne. My również cały czas potrzebujemy wzrastać, potrzebujemy rozwoju. Wszystko płynie. Panta Rei. Dostosuj się do tego rytmu i płyń razem z nim. Oto zagadka szczęśliwego życia.
4.02.2012
Twoje uzdrawianie będzie się przejawiało w różny sposób. Będziesz również leczyć za pomocą obrazów. Wszystko co do ciebie teraz przychodzi, ma służyć temu, abyś w 100% wykorzystywała swoje talenty, a wierz nam, NIE MOŻESZ ich zmarnować. Zostały ci dane po to, abyś się nimi dzieliła, a nie zakopywała głęboko w ziemi. I tylko wtedy, jak będziesz to robić, będziesz szczęśliwa i spełniona, a one nigdy cię nie zawiodą.
P.S. Wtedy namalowałam swój pierwszy obraz dla mojej Mamy Chrzestnej. To był motyl - symbol transformacji...
8.04.2012
Maluj Anioły, to jest twoje zadanie na ten czas. Malować Anioły i poprzez te obrazy uzdrawiać osoby, do których one trafią. Ty malujesz, my przekazujemy swoją energię, dlatego będą one miały niezwykłą moc.
piątek, 6 lipca 2012
O Rozwoju Duchowym - Kuthumi
14.09.2011
Pytanie od mojej Przyjaciółki: Co mam zrobić, żeby mąż zaakceptował mój rozwój duchowy ?
To jest źle postawione pytanie. Nikt nie może wam narzucać takich ograniczeń. Tylko wy sami decydujecie o tym, czy chcecie się rozwijać, czy nie. Nikt oprócz was nie musi tego akceptować, nie musi być szczęśliwy z tego powodu. To ma być tylko i wyłącznie twoja decyzja czy chcesz. Jeśli tak, po prostu rób swoje, a inni albo za tobą pójdą, albo odpadną, bo nie wytrzymają twoich wibracji. Pozwól im samym zadecydować o tym, czy cię opuszczą. Ty wytrwale trzymaj się wyznaczonego kierunku. Stale masz nasze wsparcie, które przecież czujesz każdego dnia. Proś nas o pomoc w najtrudniejszych chwilach, razem wszystko przetrwamy. To jest twoje życie i tylko ty o nim decydujesz. Pracujesz wspaniale, nie pozwól sobie tego zmarnować, bo komuś nie do końca się to podoba. Masz prawo do SAMOSTANOWIENIA i jeżeli ktoś cię ogranicza, to jesteś to tylko ty sama. Dajesz na to przyzwolenie. Nie zwalaj winy na kogoś lub na coś. Sama to tworzysz.
A co z moim mężem ?
On już wybrał. Nie próbuje nawet, odwraca się od nas całą swoją istotą. Szanujemy to, każdy ma prawo decydować o sobie. Zamyka się w sobie coraz bardziej. Będzie ci bardzo trudno to znieść, ale co możesz zrobić, to przesyłaj mu całą swoją miłość i akceptację. Nigdy nie wiadomo, w którym momencie człowiek może nagle zmienić zdanie i otworzyć się na energię miłości. Tylko tyle możesz zrobić, ale opuszczenie go teraz skazałoby go na duże cierpienie. Byłoby to dla niego kolejne potwierdzenie, że nie zasługuje na miłość. A to nie jest prawdą. Każdy na nią zasługuje. I każdy powinien się nią cieszyć. Miłość kruszy najtwardsze skały, więc próbuj. Może uda ci się go uratować. To twoja misja, jedna z wielu na tej Ziemi. To bardzo poraniony człowiek. Codziennie wyobrażaj sobie jak zaczyna się coraz bardziej otwierać na ciebie i na to co mówisz. Masz ogromną Moc, wykorzystaj ją.
Jam Jest Kuthumi. Jestem z tobą córko. Bądź silna, bądź jego Światłem.
czwartek, 5 lipca 2012
Anioł Stróż
05.07.2012
Jestem Elea - twój Anioł Stróż. Jestem z tobą dziecko od zawsze, od momentu twoich urodzin. Jestem zawsze tuż obok, gdy tylko zechcesz możesz mnie poczuć. Muskam czubek twojej głowy. Niech to będzie nasz umowny znak. Zawsze jak będziesz czuła, że mnie potrzebujesz - zawołaj. Położę rękę na twojej głowie i już będziesz wiedziała, że jestem tuż obok i wspieram cię całą swoją energią Miłości i Światła. Mieszkam w kwarcu różowym, więc nie przez przypadek wybrałaś ten kamień nosząc go na szyi, w formie Anioła właśnie. Dzięki temu moja energia jest zawsze blisko ciebie. Zawsze jak będziesz potrzebowała potwierdzenia, zadaj w myślach pytanie, a mój dotyk będzie dla ciebie odpowiedzią twierdzącą.
Otaczam cię różową energią Miłości - trwaj w niej, bądź nią, przekazuj dalej. Niech rozprzestrzenia się na cały świat.
czwartek, 21 czerwca 2012
O Energii - Saint Germain
9.09.2011
Czy możecie mnie nauczyć czegoś nowego o energii. Czegoś co sprawi, żebym stała się bardziej na nią wyczulona, żebym zaczęła ją widzieć i bardzo mocno odczuwać ?
Mówi Saint Germain
Skupienie, skupienie i jeszcze raz skupienie. Na tym co robisz, na tym co mówisz i co myślisz. W każdej chwili powinnaś zadawać sobie pytanie: jaką energię teraz tworzę, jakiego jest kształtu, jakiego koloru ? Czy jest radosna, czy smutna, pełna światła, czy mroczna, czy ma niskie, czy wysokie wibracje ? Wszystko skupia się na uwadze. Wytężona uwaga poprowadzi cię do sukcesu. W końcu to załapiesz, to będzie moment - Eureka ! I wszystko stanie się jasne.
Musisz być bardzo uważnym uczniem, od teraz, od zaraz. Wszystko co istnieje, musisz postrzegać jako ENERGIĘ. Musisz to opisywać w kategoriach energii.
Ćwicz po prostu. Chciałabyś mieć sukcesy bez ćwiczeń, a tak się nie da niestety. Rozwój duchowy wymaga ciągłej pracy i nauki. Pracy nad sobą, nad swoimi myślami, słowami i uczynkami. Na tym to polega.
środa, 20 czerwca 2012
Dlaczego dzieci chorują - Rafael
22.08.2011
Dlaczego dzieci chorują ?
Mówi Archanioł Rafael
Jest to w dużej mierze spowodowane tym, że mają bardzo
delikatną konstrukcję energetyczną, w związku z czym są bardziej od was
narażone na wszelkie ataki ze strony ciemnych energii, niskich wibracji.
Dlatego waszą wielką rolą jest zachowanie spokoju w obecności (i nie tylko w
obecności) dzieci. To wy tak naprawdę jesteście odpowiedzialni za ich zdrowie.
Wasze myśli i wasze przekonania. Ale nie tylko. Zwracajcie uwagę na otoczenie,
w towarzystwie jakich osób przebywają
wasze dzieci. Czy są to wysokie, czy niskie wibracje. Nie możecie tego
kontrolować oczywiście przez całe życie, ale to co możecie im najwięcej dać, to
wasze wewnętrzne, głębokie przekonanie, że wasze dzieci są zawsze ZDROWE I
BEZPIECZNE.
Każda wasza zła energia ma bezpośredni wpływ na wasze dzieci.
Dlatego pilnujcie się na każdym kroku. To wielka odpowiedzialność. Wasze dzieci są na razie jeszcze bardzo bezbronne. Gdybyście mogli przez jeden dzień
obserwować jak wasza energia wpływa na wszystko i wszystkich dookoła,
przerazilibyście się, jak wiele spustoszeń może dokonać jeden wybuch gniewu i
złości. A robicie to bez przerwy. To straszne i musicie zdać sobie z tego
sprawę. Każdy wybuch złości i agresji odbija się na układzie odpornościowym
waszego dziecka. Dlatego transformujcie waszą złość. Nie pozwalajcie rosnąć jej
w siłę. Zamieniajcie ja w falę Miłości, a wasze dzieci będą rozkwitały. To, że
nie chorują one bez przerwy, to miedzy innymi nasza zasługa, bo naprawiamy
energetycznie wasze błędy. Ale nie możemy ingerować zawsze i wszędzie. Musicie
zacząć brać odpowiedzialność za swoje emocje, czyny, myśli i słowa. Musicie
nauczyć się widzieć przyczynę i skutek waszych działań. Tylko wtedy pokój
zapanuje na Ziemi. Jak ludzie zdadzą sobie wreszcie sprawę z tego, że wszystko
co wyślą w eter wróci do nich ze zdwojona siłą.
niedziela, 17 czerwca 2012
O dzieciach - Kuthumi
10.08.2011
Co mogę zrobić, żeby być lepszą
matką dla moich dzieci. Co robić, żeby wychować je zgodnie z Prawami
Wszechświata ?
Mówi Kuthumi
Przecież znasz te prawa
doskonale. Po prostu przekazuj je dzieciom w każdej możliwej formie, w każdy możliwy
sposób. Dzieci są bardzo pojęte na taką wiedzę, bo one jeszcze pamiętają,
jeszcze czują że to prawda, dlatego tak łatwo ją akceptują. Twoja Zuzia jest
przecież bardzo otwarta na wszystko, co jej przekazujesz. Poświęcaj jej tylko
więcej czasu. Rozmawiaj z nią na poważne tematy. Ona to uwielbia. To cudowne,
wrażliwe dziecko i bardzo potrzebuje twojej uwagi i akceptacji. Ma inny
temperament niż ty, ale to ty musisz to zaakceptować. Nie ma dwóch takich
samych osób. Wszyscy jesteście różni. I cała sztuka życia polega na tym, żeby
tę inność zaakceptować, bo w głębi serca wiesz, że wszystko jest JEDNYM. Kochaj
swoje dzieci całym sercem, akceptuj je zawsze, a odpłacą ci wielką Miłością.
Matki są po to, żeby akceptować i kochać swoje dzieci bez względu na wszystko.
To one dają impuls reszcie ludzi, aby tak samo traktować wszystkich dookoła
siebie. Bo wszyscy są Jednym. To co czynisz innym, czynisz sobie, za to
będziesz rozliczona.
O złości - Kuthumi
2.08.2011
Jak walczyć ze złością ?
Nie możesz z nią walczyć, musisz ją zaakceptować, to że jest
w tobie, a potem ją zintegrować, zamienić w Miłość.
Ale jak ?
Za każdym razem, kiedy poczujesz napływającą złość, weź 3
głębokie oddechy i powiedz sobie: „Jestem oazą spokoju, nic nie jest w stanie
wyprowadzić mnie z równowagi. JAM JEST MIŁOŚCIĄ, Jam Jest Światłem Boga
Żywego”. Tej fali złości nie da się zatrzymać, musisz ją przetransformować,
zamienić falę złości na falę Miłości. Sprawić żeby nie siała spustoszenia, a
dawała Moc i Siłę. Aby niosła Światło. To jest twoja siła, którą możesz
wykorzystać w służbie ludzkości i dla własnego rozwoju. Po prostu ją transformuj
za każdym razem. I ciesz się kiedy ta fala nadchodzi, bo jest to dla ciebie
okazja do cudownej transformacji. Tylko musisz uchwycić ten moment, a nie dać
się zmyć fali emocji. Musisz nauczyć się zauważać zbliżające się
niebezpieczeństwo, żeby móc przerobić je na swoją największą Moc.
sobota, 16 czerwca 2012
O budzeniu się ze snu - Delfiny
31.0.2012
Przesłanie
od Delfinów dla Ludzi
Ludzie
obudźcie się, czasu jest coraz mniej. Będziecie masowo odchodzić z Ziemi, jeśli
nie zaczniecie słuchać tego, co wasze ciała mają wam do przekazania. Stracicie
je, jeśli dalej będziecie trwać w uporze, że wszystko to wam się wydarza, bo
KTOŚ zawinił. Nie KTOŚ ! Wy jesteście odpowiedzialni za każdą, najmniejszą
rzecz przychodzącą do waszego życia. Zrozumcie to wreszcie, bo czas zabawy i
wygłupów się skończył. Trzeba wreszcie wziąć ster życia we własne ręce. Nikt za
was tego nie zrobi. Nie łudźcie się. Jeśli nie odkryjecie prawdziwego powodu
waszych chorób, trosk czy kłopotów, nikt wam w tym nie pomoże. Będziecie brnęli
po omacku, aż wpadniecie w przepaść. Stamtąd nie będzie już wyjścia. Stracicie
swoje ciała. Teraz jest czas decyzji. Czas ostatecznego wyboru. Czy chcecie
kierować swoim życiem, czy chcecie być marionetkami ? Czas marionetek dobiega
końca. Zostaną ci, którzy dzierżą ster w ręce. Ster własnego życia. Wiemy, że
to mocne słowa, ale tak trzeba. Nie ma już czasu na głaskanie po głowach. To wy
musicie wykonać tę pracę i przetransformować wszystkie fałszywe przekonania,
które zostały wam narzucone. Tylko ci, którzy są gotowi przyjąć do serca PRAWDY
UNIWERSALNE, będą mogli pójść dalej. Ci, którzy z tępym uporem będą trzymali
się starych reguł i przekonań – odpadną.
Nadszedł
czas zmiany. Nadchodzi czas NOWEGO CZŁOWIEKA. Człowieka, który wie kim jest,
zna swoje Źródło, JEST ŹRÓDŁEM.
Budźcie się
ludzie. Już czas !
O Miłości - Stwórca
9.08.2011
Mówi Stwórca
Oczekuję od Ciebie pełnego oddania się Miłości. Oczekuję
powrotu do Źródła. Masz zachować spokój i równowagę w każdej sytuacji.
Podtrzymuj cały czas wysokie wibracje. Zwracaj uwagę na to, kiedy stają się one
niskie i natychmiast zrób coś, co je podwyższy. Myśl o osobie, którą kochasz,
posłuchaj muzyki, wyjdź na dwór, oglądaj przyrodę, przytul dziecko. Zamień
złość w Miłość. Bądź Miłością zawsze i wszędzie. Niech ona z ciebie emanuje.
Niech wszyscy ludzie widzą, że w tobie jest tylko Miłość, nie ma miejsca na nic
innego. I rozsyłaj ją dalej. W każdej chwili rozsyłaj swoją Miłość każdej
istocie na Ziemi: kwiatom, drzewom, górom, dolinom, i oceanom. Przekazuj ją
dalej, kiedy tylko możesz. To niech będzie twoim zadaniem na najbliższy,
nadchodzący czas. To powinno stać się twoim priorytetem. Zawsze o tym pamiętaj.
Miłość przede wszystkim. Jesteś dzieckiem Miłości. Rozsyłaj Miłość płynącą
prosto z serca. Nadaj jej różowy kolor. Otul tym promieniem całą Ziemię. Niech
to będzie twój wkład w rozwój waszej Planety i was wszystkich. Takie jest
dzisiaj zadanie dla ciebie. PAMIĘTAJ O NIM KAŻDEGO DNIA.
Dziękuję Boże za ten cudowny przekaz.
Dziękuję, że chcecie
ze mną rozmawiać. Dziękuję za to, że
jestem godna.
To my dziękujemy tobie, za to że do nas wróciłaś córko.
Kolejna odzyskana dusza. To nas zawsze bardzo cieszy, kolejne dziecko wróciło
do Domu po długim okresie rozłąki. Teraz będzie już tylko lepiej. Coraz więcej
duszyczek jest już z nami. Tylko dzięki wam możemy dokonać tylu przemian na Ziemi. To
dzięki wam ona wzrasta każdego dnia. Dzięki wam zmiany nie będą tak bolesne. To
wy na to pracujecie. Po to tu jesteście. Wywiązujcie się ze swoich misji. Każdy
z was się na to zgodził z radością. Wiedzieliście po co w tym czasie
przychodzicie na Ziemię. Roznoście Światło i Miłość. Bądźcie dla innych
Światłem i Miłością. Tylko tego od was oczekujemy.
Są też tacy, którzy rezygnują, nie chcą w tym uczestniczyć.
To ich wybór, ale im trzeba posyłać najwięcej Światła. Tym zagubionym Duszom. W
końcu i one wrócą do Źródła. Każda Dusza musi kiedyś wrócić do swojego
Ojca-Matki.
O śmierci i odchodzeniu - Jezus
13.06.2012
Nauczyciele Miłości proszę o słowa, które ukoją ból mój i
mojej rodziny w obliczu choroby Krysi.
Mówi Jezus
Dzieci moje najdroższe, ukochane. Nie ma czegoś takiego jak
śmierć. Jesteście przecież nieśmiertelni.
Wasze Dusze żyją wiecznie.
Opuszczają tylko na moment wasze ciała,
ale dalej żyją, wracają do Domu, do Ojca i Matki, do Źródła. Tu leczą wszystkie
rany odniesione w życiu. Tutaj koją ból. Tu żyją pełnią życia, opiekując się
tymi, którzy pozostali na Ziemi. Tu jest radość i szczęście. Będzie wam lżej
jak to zrozumiecie i zaakceptujecie. Tak naprawdę płaczecie, bo w momencie tak
wielkiego bólu, otwiera się pamięć o tym co jest „TAM”. I tak naprawdę, wasz
ból i smutek jest tęsknotą za tym miejscem, za Domem, za prawdziwą, Duchową
Rodziną. Ale nie smućcie się już, moje ukochane dzieci. Wkrótce wszyscy będą
tutaj, wrócą do Źródła, wrócą do Domu. Ten czas jest już blisko. Wkrótce
spotkacie waszych ukochanych bliskich, oni czekają na was z utęsknieniem. Czas
wielkiej radości i wielkiego spotkania zbliża się bardzo szybko. Coraz więcej
moich ukochanych dzieci budzi się na Światło. Nie porzucając swoich ciał, będziecie
mogli zajrzeć za zasłonę, gdzie czekają najbliżsi. Jesteście coraz bliżej.
Zasłona już się uchyla.
A Krysia ?
Krysia wie doskonale czego chce. Dlatego odmawia pokarmu,
dlatego śpi coraz dłużej. Śpiąc wraca już do domu. Wie, że nie ma się czego
bać. Oswaja się z tamtym światem. Podświadomie wie już jaka jest decyzja. Wy
też o tym wiecie. Teraz tylko zaakceptujcie, że taka jest jej wola. Okazaliście
jej wszyscy wiele miłości, podobnie jak ona. Zdecydowała się na tak trudne
doświadczenie, pokazując tym samym, jak
bardzo was kocha. Dała wam czas na przygotowanie się do jej odejścia za
zasłonę. W zamian dostała wielką, ogromną miłość płynącą od każdego z Was. Za
to bardzo wam dziękuje. Puśćcie ją, puśćcie wolno, żeby mogła w radości i
szczęściu podążać w stronę Światła. Taka jest jej wola. Aktem największej
miłości z waszej strony będzie pozwolić jej odejść. Ale pozwolić naprawdę RADUJĄC się razem z nią. To tylko
chwilowa rozłąka. Wkrótce wszyscy znowu się spotkacie.
List od Boga
1.02.2012
Przesłanie otrzymane podczas sesji uzdrawiania mojej Mamy Chrzestnej
Przesłanie otrzymane podczas sesji uzdrawiania mojej Mamy Chrzestnej
Mówi Bóg,
Dziecko moje, za co ty się tak karzesz, co takiego złego zrobiłaś, że wyrządzasz sobie tyle krzywdy. Przecież kocham Cię, jak nikogo na świecie. Jesteś jednym z moich ukochanych dzieci. Czemu robisz sobie tyle krzywdy? Jesteś cudownym dzieckiem Boga, jesteś warta każdej miłości. Zaufaj mi. Ja wiem, co jest dla ciebie najlepsze. Tylko nie walcz ze mną, proszę. Ja cię poprowadzę ku szczęśliwemu życiu, tylko zaakceptuj lekcje, które mam dla ciebie. Zaufaj mi. Ja wiem, co dla ciebie najlepsze.
Ze mną pokonasz chorobę, uzdrowisz siebie i całe swoje życie. We mnie pokładaj nadzieję. Będę cię wspierał w każdej minucie twojego życia. Zawsze, jak będzie ci źle, zawołaj mnie na pomoc. Zawsze słyszę takie wołanie, zawsze pojawiam się natychmiast, tam gdzie mnie potrzebujesz.
Tylko dajcie mi działać. Nie bądźcie uparci, że wszystko zrobicie sami. Ze mną naprawdę jest dużo łatwiej i szybciej. Ja jestem waszym wybawieniem, waszym życiem, waszą miłością. Do mnie zwracajcie się z każdym problemem, mnie ufajcie, we mnie wierzcie. Jestem z wami zawsze i wszędzie. Kocham was dzieci moje. Kocham wszystkich bez wyjątku, bez względu na to jacy jesteście. Dlatego nie oceniajcie siebie surowo. Ja nie oceniam, więc dlaczego wy to robicie bez przerwy ?
Czy jesteście ważniejsi od Boga? Nie oceniaj siebie i nie oceniaj innych. Akceptacja, to jest słowo kluczowe. Akceptacja i wiara, że wszystko dzieje się dla twojego NAJWYŻSZEGO DOBRA.
Pamiętajcie, że pochylam się nad każdą umęczoną duszą. Jestem zawsze tam, gdzie mnie wołacie, tylko często nie chcecie mnie zobaczyć. Jestem w lekcjach, które was spotykają, jestem w członkach waszych rodzin, jestem w ludziach, którzy was otaczają, jestem w drzewach, które dla was szumią, jestem wiatrem, który rozwiewa ci włosy i słońcem, które ogrzewa twoją duszę.
Jestem wszystkim co cię otacza. Uśmiechnij się do mnie, zauważ mnie, doceń to, że jestem z tobą zawsze, na każdym kroku, w każdej sekundzie twojego życia. Nie uciekniesz przede mną. To niemożliwe. Jestem wszędzie. I wszystkich was kocham. Wszyscy, bez wyjątku jesteście moimi szczególnymi, ukochanymi dziećmi.
Dlatego, przestań już ranić siebie, bo wtedy ranisz również mnie. Przestań się obwiniać o cokolwiek, bo wtedy obwiniasz również mnie, przestań złościć się, bo złościsz się na mnie. Czy ośmieliłabyś się krzyknąć na Boga? Przecież nie. Więc nie rób tego. Wszystko jest takie, jakie być powinno. Nic nie trzeba zmieniać na siłę. Powtarzam, akceptacja jest tu słowem kluczowym. Niech wszystko i wszyscy rozwijają się w swoim rytmie.
Uśmiechaj się do mnie częściej, uśmiechaj się do ludzi, do ptaków, do kwiatów i wiedz, że ja zawsze twój uśmiech zobaczę.
Kołyszę cię w swoich ramionach, czy czujesz to? Jestem z tobą i nigdy cię nie opuszczę. Nigdy nie będziesz sama ze swoim bólem, czy troskami, problemami, czy radościami dnia codziennego.
Ogrzewaj się w promieniach mojej nieskończonej miłości. Rozkwitniesz wtedy jak najcudowniejszy kwiat. Od tej chwili, nic nie będzie już takie samo. Od tej chwili będziemy kroczyć ramię w ramię, przez twoje życie.
I o to tak naprawdę chodziło. Całe życie wierzyłaś we mnie, ale nigdy byś nie przypuszczała, że mogę być tak blisko ciebie i mogę do ciebie mówić.
Jak to? – pomyślałabyś – przecież nie jestem godna, żeby Bóg do mnie przemówił. Kimże ja jestem, żeby Bóg zawracał sobie mną głowę ?
Jak to? – pomyślałabyś – przecież nie jestem godna, żeby Bóg do mnie przemówił. Kimże ja jestem, żeby Bóg zawracał sobie mną głowę ?
A więc wiedz jedno: jesteś NAJUKOCHAŃSZYM DZIECKIEM BOGA !
Zostawiam cię w pokoju. Przemyśl to wszystko, co ci powiedziałem. Oswój się z tą myślą i przyjmij ją głęboko do serca. Niech stanie się to twoją prawdą. Prawdą, która od tej chwili będzie wibrować w całej twojej istocie. Prawdą, której nigdy nie zapomnisz. Prawdą najważniejszą.
Jesteś Najukochańszym Dzieckiem Boga.
Jesteś skąpana w mojej miłości i nic innego nie jest ważne.
Kocham cię dziecko moje – Twój Bóg.
Dla Polski - Matka Boska Częstochowska
Witam was dzieci moje, wita was
umęczona patronka waszego kraju. Przez wiele lat me serce krwawiło razem z
wami. Byłam z wami przez te wszystkie lata bólu, wojny i cierpienia. Byłam z
wami i z wami cierpiałam. Cierpiałam z każdym umierającym dzieckiem, z każdą
umęczoną, zbolałą duszą. Bomby rozrywały moje serce wiele, wiele razy. Pociski
od kul przeszywały moje ciało. Wiele razy płonęłam w piecu krematoryjnym. Wiele
razy strzelano w tył mojej głowy. To wszystko przeżywałam z wami. Ja, wasza
Matka, wasza Patronka.
Ale już dosyć, już wystarczy
cierpień, wystarczy śmierci, bólu i strachu. Nastał dla was świt. Moje serce
jest coraz radośniejsze, mimo że macie w sobie jeszcze wiele niepotrzebnych
energii. Czas otrząsnąć się ze złego snu. Nadchodzi świt, Polacy obudźcie się.
Wyjrzyjcie z domów, uśmiechnijcie się do sąsiada, pogłaszczcie z miłością psa.
Przestańcie narzekać, przestańcie ubolewać nad waszym losem. Jesteście pięknym
i dumnym narodem. Dzielnym, walecznym i odważnym, tylko zechciejcie wreszcie to
zobaczyć, uwierzyć w to. Rozejrzyjcie się dookoła. Jaki piękny jest wasz kraj,
jaki żyzny i bogaty. Trzeba wam tylko umiłować tą waszą ziemię, i to co wam
daje. Umiłować ludzi, którzy na niej mieszkają, umiłować zwierzęta i wszystko
co na niej żyje. Uśmiechnijcie się do siebie, uśmiechnijcie się do mnie, do
waszej pięknej, dumnej Ojczyzny. Dość już cierpień. Nastał świt. Powitajcie go
z uśmiechem na ustach, z radością w sercu, z miłością do waszych braci. Tylko
tak możecie zbudować piękny, bezpieczny dom dla siebie i swoich dzieci. One już
na szczęście nie niosą waszego bagażu karmy. One już są dziećmi świtu, im już
wojna nie śni się po nocach, nie znają tego strachu, bólu i lęku. Już nie muszą
się bać. Mogą i chcą być szczęśliwe. I one tego dokonają. Już to robią
powolutku, już zmieniają wasze serca i dusze. Dzieci Świtu – dbajcie o nie,
chrońcie je, a wasz kraj będzie waszym rajem.
Przytulam was do swego serca.
czwartek, 14 czerwca 2012
Dla grupy Transformacja Świadomości - Gaja
Przesłanie otrzymane w medytacji z grupą Transformacja Świadomości
Witajcie moje dzieci.
Patrzę na Was i moje serce się raduje, jak to serce matki.
Pojawiliście się wszyscy jeszcze tak nieśmiało, niepewnie w tej grupie. A teraz
proszę, co się dzieje. Zgrana paczka cudownych przyjaciół. Tryska z Was taka
radość, że wprost trudno to opisać. Lejecie miód na moje serce. Właśnie Wasza
radość, Wasze poczucie humoru, miłość, wzajemne wsparcie i zrozumienie dla
siebie nawzajem tak cieszą moje serce. Wystarczyło, że spotkaliście się tutaj,
usiedliście razem w kręgu i momentalnie wytworzyła się niesamowita wprost
energia miłości, która wprost z mojego serca, w którym teraz jesteście
wystrzeliła w górę i rozprzestrzeniła się na cały świat. To takie proste, co
robicie. Jesteście po prostu grupą ludzi, która doskonale czuje się w swoim
towarzystwie, śmieje się, bawi i to wystarczy. To tworzy cudowną wprost
energię, która jak w opowiadaniu Miry rozprzestrzenia się na cały świat. Tą
energią zarażacie innych. I to jest Wasze zadanie. Macie po prostu świetnie się
bawić będąc ze sobą, będąc samym, będąc na łonie natury. Radość jest cudownym
nośnikiem pięknych, uzdrawiających energii. Śmiejcie się, żartujcie, bawcie,
tańczcie. Tym moje serce raduje się najmocniej. Widać wyraźnie, co ta radość z
Wami wyczynia. Jaka niesamowita eksplozja twórczości przejawia się przez
każdego z Was. Każdy z Was daje cząstkę siebie, dzieli się tą cząstką i
zobaczcie, co otrzymuje w zamian. Czy widzicie, jak wiele otrzymujecie w zamian
? I to jest właśnie piękne. Nie trzymaj tego dla siebie. Podziel się, a
zostaniesz obficie nagrodzony. Nagrodą dla Was są zachwyty pozostałych, za to
czym się podzieliłeś. To mobilizuje i zachęca do dawania coraz więcej i więcej.
To z kolei pobudza coraz mocniej Waszą Duszę do wyrażania Waszego piękna, Boga
w Was. Jesteście wszyscy BOGAMI, wiecie o tym doskonale. Pozwólcie sobie na to,
uwierzcie w to, a będziecie NIM już na zawsze.
Wasza kochająca Matka – Gaja.
Dla grupy Transformacja Świadomości - Delfiny
"Witajcie Kochani, przybyliśmy tak tłumnie, bo chcieliśmy Was
poznać. Co za niesamowita moc, niesamowita siła Miłości bije z Waszych serc.
Kąpiecie się w niej wzajemnie. To cudowne co robicie. Wasza Miłość zalewa cały
Świat. To niesamowite co zrobiliście dzisiaj. Odczuliśmy tę wielką falę Miłości
jaką wysłaliście i przybyliśmy Wam na spotkanie. Każdy z Was jest wyjątkowy,
ale razem tworzycie mieszankę wybuchową. Co za radość, pasja i entuzjazm. Wasze
serca biją teraz szybciej, biją w rytm naszych serc, czy czujecie to ? Jesteśmy
Jednością, zawsze nią byliśmy. Wy już to wiecie, już sobie przypomnieliście.
Cudowna, świetlista grupa przyjaciół. Taka radość od Was bije, taki blask. Co
za radość, że możemy być teraz z Wami. Nieczęsto zdarza nam się takie
połączenie z ludźmi. Tak mocne, silne i piękne. Tańczymy teraz dla Was nasz
Taniec Miłości. Każdy z Was, który jest tu dzisiaj będzie już na zawsze duchowo
połączony z jednym z nas. Od dzisiaj każdy z Was ma Duchowego Opiekuna Delfina.
To nasz dar dla Was. Wykorzystajcie naszą energię, posyłając ją dalej w świat.
Nasze serca od dzisiaj biją wspólnie dla naszej wspólnej Matki - Ukochanej Gai.
Od dzisiaj będziemy z Wami zawsze i wszędzie. Będziecie to czuli, zaufajcie
naszej energii. Ona będzie Was tylko wspierać w Waszej pracy, cudownej pracy
jaką wykonuje każdy z Was. W trudniejszych momentach, po prostu przywołajcie
nas w myślach, zjawimy się natychmiast. Będziemy Was wspierać, ale też ochraniać.
Esencja naszej Miłości będzie nad Wami czuwała zawsze i wszędzie. Kochamy Was
piękne, ludzkie istoty za to co robicie, za Wasze poświęcenie i pracę na rzecz
Gai. Kochamy Was całym sercem, to serce dla Was bije. Wasze serca biją teraz
mocniej, bo wzmocnione są naszą Miłością. To nasz Dar dla Was".
Subskrybuj:
Posty (Atom)